Dreszczyk podniecenia i strachu jest im obcy. Przez to zaburzenie nie odczuwają emocji jak inni

Katarzyna Michalik
Rozmowa o uczuciach nie jest prosta, ale większości udaje się przełamać i otwarcie o nich porozmawiać. Wyobraźmy sobie jednak, że nie umiemy rozpoznawać emocji - nazywać ich, rozumieć. Są obecne, otaczają nas, ale zawsze są trochę "obok", przez co zdarza nam się być zagubionym. Tak właśnie każdego dnia czują się aleksytymicy...
Aleksytymia to niezdolność do wyrażania emocji i mówienia o nich. Przyczyna może być złożona, ale często skutkuje zagubieniem i samotnością Fot. Pixabay
Na czym polega "emocjonalna ślepota"?
Aleksytymia, zwana również emocjonalnym analfabetyzmem lub emocjonalną ślepotą, jest syndromem, którego posiadanie powoduje brak umiejętności rozpoznania i rozumienia emocji, które zwykle ludziom przychodzą naturalnie. Zaburzenie często towarzyszy innym problemom jak np. alkoholizm, depresja czy osobowość borderline.

– Pojęcie aleksytymia bywa nadużywane. Czasem ludzie nie wynieśli z domu umiejętności nazwania uczuć, ale nie znaczy to, że ich nie odczuwają. Po prostu nie nauczono ich jak je wyrażać – tłumaczy dr Anna Sierakowska, psychiatra kliniki psychoMEDIC. – Aleksytymia często współistnieje z poważniejszymi zaburzeniami, jak np. Zespół Aspergera – dodaje.


Reakcje fizyczne nie są utożsamiane z emocjami
Dreszcz podniecenia, gęsia skórka spowodowana strachem czy bladnięcie z nerwów - większość z nas utożsamia tego typu "objawy" z reakcją na określone emocje - ekscytację, stres czy przerażenie. Dla aleksytymika natomiast jest to tylko i wyłącznie reakcja fizjologiczna,w której często upatruje problemów ze zdrowiem.

Co więcej, jak zauważa psychiatra, u takich osób często mogą wręcz rozwijać się pewne reakcje somatyczne. Jako że nie potrafią utożsamić ich z emocjami i przeżyć tak, jak powinni, odczytują je jako reakcję stricte fizyczną.

Cierpi też życie seksualne
Osoby zmagające się z tym zaburzeniem nie tylko nie potrafią rozpoznać emocji, ale również ich nazwać, a w konsekwencji - umiejętnie ich kontrolować. Te problemy sprawiają, że życie z aleksytymią jest bardzo uciążliwe, zarówno dla osób na nią cierpiących, jak i ich otoczenie - przyjaciół, rodzinę i partnerów.

Również życie seksualne może ucierpieć na braku umiejętności odczuwania i rozumienia emocji. Jeżeli nie potrafimy rozpoznać, czego pragnie nasza druga połówka, co jej się podoba, a co wręcz przeciwnie, nie możemy jej zadowolić i tzw. "udane pożycie" wydaje się niemożliwe do osiągnięcia.
Kto jest podatny na aleksytymie i jak ją leczyć?
Co ciekawe na aleksytymię bardziej podatni są mężczyźni, co jak zauważa psychiatra, wynika z uwarunkowań związanych bepzośrednio z płcią – Interpretowanie uczuć i ich rozumienie jest dla kobiet naturalne, mężczyznom zazwyczaj trudniej poruszać się w tym obszarze, co miewa swoje ujście również w tego typu zaburzeniu.

O ile stwierdzenie, że "emocjonalna ślepota" może występować u ludzi, którzy w dzieciństwie nie mieli najcieplejszych relacji z rodziną nie dziwi, to już fakt, że również nadopiekuńczość rodziców może prowadzić do aleksytymii wydaje się dość zaskakujący. Problemem może być też wychowanie w domu, w którym emocje były tabu.

Ciągłe słyszenie od rodziców słów typu "nie wstydź się" czy "nie płacz" może u dziecka spowodować uczucie, że okazywanie emocji jest nie na miejscu, a to odbija się na dorosłym życiu. Wtedy bardzo przydatna może okazać się terapia, która pomoże się odblokować i ułatwić funkcjonowanie.

Czasem nie da się z nią walczyć
Jeżeli aleksytymia jest kwestią blokady, traumy czy dzieciństwa, jesteśmy w stanie ją odwrócić. Rozwiązanie nie jest takie proste, gdy rozmawiamy o "emocjonalnym analfabetyzmie" mającym swoje podstawy w biologii. Jeśli bowiem uszkodzone zostało ciało migdałowate, odpowiedzialne m.in. za emocje, nie uda się nauczyć ich odczuwać.

– W takich przypadkach nauka opiera się na racjonalności - nie nauczymy się odczuwać, ale możemy wyuczyć schematy, które pomogą nam emocje odczytywać – tłumaczy dr Anna Sierakowska. – Chodzi o kojarzenie reakcji z uczuciem - płacz to smutek, śmiech to radość i tak dalej. To pomaga się odnaleźć – podkreśla.