Rośnie liczba ofiar pożarów w Grecji. Co się dzieje tysiącami turystów z Polski?

Kamil Dachnij
Już ponad 60 osób pochłonął ogień w Grecji. Wśród ofiar jest dwójka Polaków, która poniosła śmierć podczas ewakuacji hotelu. Na wakacjach w Grecji przebywa obecnie co najmniej kilka tysięcy Polaków. W jaki sposób szukać o nich informacji?
Pożary w Grecji pochłonęły już co najmniej 60 ofiar. Fot. Screen z Twittera
"Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej w Atenach informuje, o groźnych pożarach występujących obecnie w okolicach Aten i Koryntu (także w nadmorskich miejscowościach turystycznych, w których przebywają polscy turyści)" – czytamy na stronie ambasady.

"Osobom planującym wyjazd w okolice Koryntu lub Aten rekomendujemy śledzenie strony internetowej Ambasady RP w Atenach, profilu Twitter: @PLinGreece oraz strony Emergency Management Service Komisji Europejskiej” – informują.

Co najważniejsza, ambasada uruchomiła numer telefonu (+306936554629), pod którym udzielane są informacje na temat Polaków przebywających w Grecji.


Jak wygląda obecnie sytuacja? Polski turysta, który wypoczywa w stolicy Grecji, mówił Polskiemu Radiu, że w centrum Aten jest spokojnie. Jednak im dalej w stronę peryferii - tym sytuacja jest trudniejsza. Dodał, że drogi prowadzące z centrum na obrzeża są pozamykane.

Pożary


Jak podał we wtorek burmistrz - położonego na wschód od Aten - miasta Rafina, co najmniej 60 osób zginęło, a 156 zostało rannych na skutek szalejących pożarów. 26 osób spłonęło w jednej willi w nadmorskim mieście Mati.

W Grecji ogłoszono stan wyjątkowy, premier skrócił zagraniczną wizytę, a rząd zwrócił się o pomoc do państw Unii Europejskiej. Władze zdecydowały też o wprowadzeniu trzydniowej żałoby narodowej. Pożar jest bardzo trudny do ugaszenia z racji wysokiej temperatury (30 stopni Celsjusza) oraz bardzo suchego powietrza.