To tutaj rozegrał się największy dramat. Pożary wokół Aten pod kontrolą, Grecy szacują straty

Adam Nowiński
Do tej pory w płomieniach lub podczas ewakuacji na skutek pożarów w Grecji zginęły co najmniej 74 osoby, w tym dwie z Polski, a ponad 150 jest rannych i poszkodowanych. Władze Grecji uspokajają, że pożary udało się już opanować, chociaż walka z żywiołem cały czas trwa.
Pożary w Grecji są opanowane, ale może ich przybywać – taką informację podał grecki minister. Fot. Twitter.com / @JRehling
– Nie poinformowano nas o zagrożeniu pożarem. Wyszedłem z hotelu, patrzę, a już w powietrzu unoszą się płonące strzępy. Spytałem na recepcji, co się dzieje, a pracownik powiedział: "Nic, nic, nic". Mówię, że się pali. Cały hotel zaczął się palić. Kazano nam uciekać w ostatniej chwili – mówił na antenie TVP Info pan Jarosław, którego żona Beata i syn Kacper zginęli w Grecji.
Ewakuowano ich z hotelu Ramada w mieście Mati, położonym nad morzem na wschód od Aten. Wszędzie panował chaos. W ostatniej chwili rodzina uciekła przed żywiołem nad morze. Tam jego żona i syn wsiedli do łodzi. On nie zmieścił się. To był ostatni raz, gdy pan Jarosław ich widział.