Prof. Matczak tłumaczy, co tak naprawdę oznacza wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE. Jest bardzo źle

Paweł Kalisz
Mamy problem – taka konkluzja płynie z lektury komentarza, jaki tuż po wiadomości z Luksemburga napisał prof. Marcin Matczak na swoim blogu. Prawnik wytłumaczył, jak należy rozumieć uzasadnienie wyroku wydanego przez Trybunał Sprawiedliwości UE. Matczak pokazuje, jak bardzo opłakane są skutki tak zwanej reformy sądownictwa.
Profesor Matczak tłumaczy, co tak na prawdę w praktyce oznacza wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE. Fot. Renata Dąbrowska / Agencja Gazeta
"Trybunał Sprawiedliwości UE po raz pierwszy wypowiedział się w sprawie, która dotyczy stanu polskiej praworządności. Rozstrzygnął sprawę Celmer, sprawę wydania Polsce osoby, która uważa, że nie może liczyć u nas na sprawiedliwy proces, bo nasze sądy przestały być niezależne" – zaczyna swój wpis profesor Marcin Matczak.

W dalszych słowach swojego wpisu na blogu Matczak pokazuje, jak bardzo jest źle z polskim wymiarem sprawiedliwości. "Mamy poważny problem. Każdy polski przestępca może pomachać Ministerstwu Sprawiedliwości, które wysłało za nim Europejski Nakaz Aresztowania" – tłumaczy Matczak.




Więcej można przeczytać na blogu Marcina Matczaka