Giertych pisze do Kaczyńskiego. Wspomina, że CBA chciało, by Gawłowski obciążył PO

Kamil Dachnij
Mecenas Roman Giertych zapowiedział ostatnio złożenie wniosku o przesłuchanie prezesa PiS ws. jego wypowiedzi o zarzutach wobec Stanisława Gawłowskiego. Na tym się jednak nie kończy sprawa, bowiem obrońca posła PO napisał list do Jarosława Kaczyńskiego, w którym pisze o ofercie, jaką miało złożyć CBA jego klientowi.
Roman Giertych napisał list publiczny do Jarosława Kaczyńskiego. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Roman Giertych w liście publicznym, opublikowanym na Facebooku, pisze o „nielegalnym” przesłuchaniu, które miało miejsce 19 czerwca. Agencji CBA mieli przeprowadzić je "pod pozorem kontroli oświadczenia majątkowego”. Jak podaje były wicepremier, dwójka oficerów wyszła z pewną propozycją.

"Czy wiedział Pan, że oficerowie CBA (dysponujemy ich nazwiskami i numerami służbowymi) przedstawili de facto ofertę Stanisławowi Gawłowskiemu, aby obciążył główną partię polityczną opozycji - Platformę Obywatelską, jej liderów obecnych i byłych jakimikolwiek zarzutami w zamian za odstąpienie od przedłużania aresztu?" – napisał Giertych.


Jak podkreślił mecenas, nikt nie poinformował go o przesłuchaniu jego klienta. Ponadto, nie spisano protokołu, a pytania nie miałby żadnego związku ze sprawą Gawłowskiego.

"Czy wiedział Pan o tym, że oferta CBA została z oburzeniem odrzucona przez Stanisława Gawłowskiego, a konsekwencją tej odmowy jakiejkolwiek współpracy z CBA w zwalczaniu opozycji, był wniosek o przedłużenie stosowania aresztu?" – pyta Giertych.

W dalej części listu Giertych nawiązuje do wiedzy prezesa PiS na temat planów Sejmu i Prokuratury wobec Gawłowskiego, o których nie wiedzieli nawet jego obrońcy. "Pański kolega partyjny, szef MSWiA Joachim Brudziński będzie pytany o kwestię tej sprawy już w poniedziałek o godzinie 10 podczas przesłuchania w sprawie Gawłowskiego w prokuraturze w Szczecinie. Pana pytam o te kwestie publicznie" – zakończył Giertych.
Kaczyński świadkiem
Przypomnijmy, że w wywiadzie dla TVP, prezes PiS zapowiedział, co po wakacjach wydarzy się w śledztwie przeciwko Gawłowskiemu. Pojawiły się więc podejrzenia o wyciek informacji zawartych w aktach sprawy. Z tego powodu Roman Giertych chce, aby Jarosław Kaczyński został przesłuchany. Na chęć złożenia wniosku przez mecenasa odpowiedziała Prokuratura Generalna.

– Prokuratura Krajowa już miesiąc temu informowała, że zamierza postawić posłowi Stanisławowi G. dwa nowe zarzuty (…) Tę informację podawały wszystkie media, a wniosek skierowany do Marszałka Sejmu zna zarówno poseł Stanisław G., jak i powinien znać jego pełnomocnik, mecenas Roman Giertych, którym udostępniono akta sprawy – stwierdził zastępca prokuratora generalnego Krzysztof Sierak.

Jeszcze nie wiadomo, czy dojdzie do przesłuchania prezesa PiS. Nowy etap śledztwa ws. posła PO ma rozpocząć się we wrześniu.