"Przerażony faktem, że 'rozważycie kroki prawne'...". Giertych z ironią pisze list do CBA
"I pozamiatane" – brzmi jeden z komentarzy pod wpisem Romana Giertycha. Dwa dni po liście do prezesa PiS, były lider Ligi Polskich Rodzin a obecnie adwokat wielu polityków związanych z PO, napisał list do Centralnego Biura Antykorupcyjnego. To odpowiedź na reakcję CBA ws. listu do Jarosława Kaczyńskiego. A cała ta korespondencja ma związek z posłem Stanisławem Gawłowskim.
"Szlachetni agenci"
W weekend pełnomocnik Gawłowskiego, mec. Roman Giertych, ujawnił, iż w trakcie pobytu w areszcie posła PO odwiedzili dwaj oficerowie CBA. Mieli mu złożyć ofertę, "aby obciążył główną partię polityczną opozycji - Platformę Obywatelską, jej liderów obecnych i byłych jakimikolwiek zarzutami". W zamian mógłby liczyć na to, że nie padłby wniosek o przedłużenie aresztu.
Giertych napisał o tym w liście do Jarosława Kaczyńskiego, pytając, czy prezes PiS wiedział o nielegalnym przesłuchaniu Gawłowskiego. Szef partii rządzącej nie odpowiedział, zareagowała zaś CBA. – Jest to próba świadomego pomówienia Centralnego Biura Antykorupcyjnego – oświadczył przedstawiciel Biura informując o rozważaniu podjęcia "stosownych kroków prawnych".
"Bo jesteście, tak jak Wasz szef Mariusz Kamiński, apolityczni"
Pełnomocnik Stanisława Gawłowskiego złożył już wniosek o przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego w charakterze świadka w związku z zarzutami stawianymi posłowi PO.