Nieoficjalnie: To oni mają "przejąć" Sąd Najwyższy. Ziobro będzie zachwycony

redakcja naTemat
Do nowo utworzonej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego zgłosili się prokuratorzy, którym blisko do Zbigniewa Ziobry – wynika z nieoficjalnych informacji "Gazety Wyborczej". Nowa izba może być batem na niewygodnych sędziów.
Kto zasiądzie w Sądzie Najwyższym? Fot. Sławomir Kamiński / AG
W Sądzie Najwyższym jest 44 wolnych miejsc, które chce objąć 139 prawników. O tym, kto zasiądzie w SN, zdecyduje upolityczniona Krajowa Rada Sądownictwa do spółki z prezydentem Dudą.

Póki co poznaliśmy jedno nazwisko kandydata. To Małgorzata Manowska, dyrektorka Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, która za poprzednich rządów PiS była wiceministrem sprawiedliwości w resorcie Zbigniewa Ziobry. Manowska jest typowana na "dublerkę" prof. Gersdorf w roli Pierwszego Prezesa SN. Ona sama zaprzecza tym spekulacjom, ale wychwalał ją np. wiceminister sprawiedliwości.


Kto jeszcze kandyduje do SN? "Gazeta Wyborcza" ujawnia nazwiska kilku prokuratorów, którzy mieli się zgłosić w naborze do Izby Dyscyplinarnej. To np. Małgorzata Bednarek, była szefowa sympatyzującego z Ziobrą stowarzyszenia prokuratorów Ad vocem.

Na liście są także Jarosław Duś (dyrektor biura prokuratora krajowego), Jacek Wygoda (zastępca dyrektora wydziału ds. przestępczości gospodarczej PK, członek Ad vocem) i Paweł Wilkoszewski (były asystent Ziobry, delegowany do Prokuratury Krajowej).

Choć to nieoficjalne doniesienia, można się spodziewać, że w Sądzie Najwyższym zasiądą ludzie lojalni wobec nowej władzy. Stawka jest spora, bo najwięcej miejsc trzeba obsadzić w Izbie Dyscyplinarnej i Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Pierwsza ma rozstrzygać sprawy dyscyplinarne. Druga będzie np. przesądzać o ważności wyborów.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"