Mistrz spiskowych teorii. Poseł PiS uważa, że demonstrantów do Warszawy "przywieziono z Berlina"

Tomasz Ławnicki
Dla posła Andrzeja Melaka wszystko układa się w logiczną całość. Zapewnia, że PiS-owi chodzi o to, by sądy pracowały sprawniej. A że jest jakiś sprzeciw? "To jest działanie sił, które straciły władzę w wyniku demokratycznych wyborów" – powtarza znany tekst. Ale po chwili idzie dużo dalej, sugerując, że protestujący... to wcale nie są Polacy.
Posłowie Andrzej Melak, Barbara Dziuk i Arkadiusz Mularczyk podczas posiedzenia parlamentarnego zespołu ds. oszacowania wysokości odszkodowań należnych Polsce od Niemiec za szkody wyrządzone w trakcie II wojny światowej. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Poseł Andrzej Melak wyborcom PiS obiecuje, że "jego obóz polityczny konsekwentnie będzie dążyć do usprawnienia pracy sądów". A tego, bez zmian w Sądzie Najwyższym, jego zdaniem zrobić się nie da.

– Widzimy co się działo z niektórymi sędziami, którzy kradli kiełbasę, wiertarki, czy pieniądze. Co ciekawe, sądy pierwszej instancji widziały ich winę i skazywały ich, a Sąd Najwyższy znajdował usprawiedliwienie. Tak dalej być nie może, jeśli chcemy wrócić do normalności – mówi parlamentarzysta w rozmowie z DoRzeczy.pl.

Melak ubolewa, że są tacy, którzy owej "normalności" się sprzeciwiają. Ale ma łatwą odpowiedź na pytanie o to, kim są ci ludzie.
Andrzej Melak
Prawo i Sprawiedliwość

W momencie, gdy jako kraj wracamy do normalności, nasi sąsiedzi i nasi wrogowie uruchamiają siły, które zawsze działały destrukcyjnie. Widzieliśmy pod Pałacem Prezydenckim ludzi przywiezionych z Berlina, którzy w jakimś amoku krzyczeli "Konstytucja".

A pani Gersdorf w Niemczech mówiła, że będzie pierwszym prezesem Sądu Najwyższego na uchodźstwie. To taka mentalność i jasne określenie celów.

DoRzeczy.pl
Andrzej Melak wraz z braćmi pod koniec lat 70. założył Konspiracyjny Komitet Katyński. Jego brat Stefan z zginął w katastrofie smoleńskiej. Po 2010 r. Andrzej Melak wszedł do polityki.


Poseł Melak nieraz forsował w mediach różne spiskowe teorie. Wciąż przekonuje, że trzy osoby w Smoleńsku mogły przeżyć katastrofę. To on też zasłynął z interpelacji do premier Beaty Szydło, by z ministerstw zniknęły: "Gazeta Wyborcza", "Fakt", "Super Express", "Newsweek Polska" i "Polityka". Bo "nie powinno się karmić tych, którzy na nas plują" – wyjaśnił Melak.

źródło: dorzeczy.pl