Złodzieje mieli pecha, kradli na podwórku byłego wojskowego. "Sam wymierzyłem sprawiedliwość"

Bartosz Godziński
Złodzieje nie mają wakacji i potrafią plądrować nawet w biały dzień. Pewna para kryminalistów nie wykazała się jednak dobrym rozeznaniem terenu i trafiła na nieodpowiedniego człowieka. Pan Tomasz zamiast czekać na policjantów, wziął sprawy w swoje ręce. – Tak im wymierzyłem sprawiedliwość, że podczas ucieczki z dziesięć razy się przewrócili – relacjonuje w rozmowie z naTemat.
Mężczyzna nie dość, że złapał złodziei, to opublikował ich zdjęcia na Facebooku - ku przestrodze Fot. facebook.com/tomasz.lech.129
Zdjęcia z obywatelskiej interwencji udostępniono ponad 6 tysięcy razy. Komentujący pieją z zachwytu i gratulują takiego zakończenia sprawy. "Dobry wpi***ol jako recepta na klejące ręce", "Może się nauczą, że u nas patologii nie będzie", "Takie szmaciarze nie mają honoru.

Kradzież miała miejsce w Świętoszowie (woj. dolnośląskie). Złodzieje weszli na podwórko ok. 14:30. Właściciela nie było w domu. Ich łupem padł sprzęt, wiertarki i wkrętarki.


– Na szczęście mam czujną szwagierkę i sąsiadów – przyznaje Tomasz Lech. Nie chce jednak zdradzić, jak to się stało, że zdążył zareagować. – Resztę zostawię dla siebie – ucina rozmowę. Metodę na odzyskanie sprzętu może i miał kontrowersyjną, ale za to jak skuteczną.

Bohater internautów nie chce też ujawnić metody wymierzenia sprawiedliwości. Patrząc na jego muskuły i wyraz twarzy złoczyńców, możemy domyśleć się, że to musiało boleć.

– Podczas ucieczki wywracali się z 10 razy – zapewnił mężczyzna. – Tłumaczyli się byle jak... jak to złodzieje, ale zarzekali się, że już tu nie przyjadą.

"Będę startował na radnego"
Złodzieje są z okolicy. – A konkretnie z Żagania. Są znani tamtejszej Policji. Mają patent na kradzież do 500 zł, co jest traktowane po prostu jak wykroczenie. Ich sprawy są umarzane za znikomą szkodliwość czynu. Takie mamy prawo – rozkłada ręce.

Mężczyźnie zależało na opublikowaniu ich wizerunku - ku przestrodze. Co ciekawe, grozi za to większa kara niż na za kradzież. – Chodzi o RODO. Pewien dziennikarz doradził mi, bym zamazał im twarze. Prawo w Polsce chroni nawet złodziei – przyznał mieszkaniec Dolnośląskiego.

Jak uniknąć kradzieży? – Trzeba dobrze żyć z sąsiadami, aby zwracali uwagę na nasz dom podczas naszej nieobecności, mieć psa, monitoring, a po złapaniu złodzieja zrobić to co ja - śmieje się pan Tomasz. Przyznał też, że w najbliższych wyborach będzie startować na radnego.