Przyjaciel Kory tłumaczy się z głośnego wywiadu o niej. "Nigdy nie wypowiadam się na temat zdrowia"

Piotr Burakowski
Przyjaciel Kory Krzysztof Gójdź w rozmowie z "Faktem" w pewnym sensie dla wielu ujawnił informacje dotyczące jej zdrowia. Jego słowa wywołały duże emocje, ponieważ – zdaniem wielu – lekarz medycyny estetycznej przekroczył granicę etyki zawodowej. Teraz ze wszystkiego wytłumaczył się na Instagramie.
Przyjaciel Kory Krzysztof Gójdź wytłumaczył się z wywiadu dla "Faktu". Fot. facebook.com/KORA-110367666344
Gójdź daje do zrozumienia, że wywiad w "Fakcie" nie trzyma się faktów. "Żadne informacje dotyczące leczenia gwiazd czy wykonywanych zabiegów nie wyszły z moich ust" – przekonuje we wpisie na Instagramie. Przypomnijmy, że w wywiadzie czytamy między innymi, że wokalistka chciała, by Gójdź pomógł jej leczyć wysuszoną skórę.

"Pytania do mnie o stan zdrowia Kory w ciągu ostatniego czasu są pytaniami do rodziny i najbliższych. Nigdy nie wypowiadam się na temat zdrowia, leczenia czy zabiegów u swoich pacjentek. Nigdy nie zdradziłem, kto jest moją pacjentką i jak wygląda jej sytuacja zdrowotna. Obowiązuje mnie tajemnica lekarska oraz lojalność wobec osób, które mi zaufały" – dodaje.

Minęło kilka dni od śmierci wspaniałej Artystki, Kory. Każdy kto miał okazję poznać ją osobiście był pod wrażeniem jej osobowości i aury, którą wokół siebie roztaczała. Każdy, kto wychowywał się na jej muzyce odczuwa stratę po jej odejściu. Uważam, że teraz jest czas zadumy nad tym czego w życiu dokonała i jaki miała wpływ na nasze codzienne życie, myślenie, postrzeganie świata. Na wspomnienia o Korze przyjdzie jeszcze czas. Kora swoim życiem pokazała mi miłość do świata, zwierząt, do życia. Bo „najpiękniejsze co w życiu mamy to… ŻYCIE…”. Podarowała mi pomalowaną przez siebie kolorową madonnę z dedykacją: „Krzysiu, po prostu bądź, z miłością, Kora”. I to jest przesłanie jakie będzie mi towarzyszyło w moim ŻYCIU. Czynić dobro, kochać ludzi, pomagać im. Te słowa mają teraz dla mnie jeszcze większy wymiar, kiedy zmieniam swoje życie zawodowe i osobiste koncentrując się na działaniach charytatywnych i filantropijnych. Aby „być”, żyć z „miłością”. I aby żyć każdym dniem, cieszyć się każdą chwilą. I za to dziękuję Korze. Do mediów: Pytania do mnie o stan zdrowia Kory w ciągu ostatniego czasu, o szczegóły pogrzebu itp. są pytaniami do rodziny i najbliższych. Nigdy nie wypowiadam się na temat zdrowia, leczenia czy zabiegów u swoich pacjentek. Nigdy nie zdradziłem kto jest moją pacjentką i jak wygląda jej sytuacja zdrowotna. Obowiązuje mnie tajemnica lekarska oraz lojalność wobec osób, które mi zaufały. Wszystkie pomówienia w mediach dotyczące mojej wypowiedzi na temat ewentualnego leczenia i zabiegów u gwiazd, w tym Kory, są nieprawdziwe. Prawdziwe informacje są tylko te, które cytują wypowiedzi udzielane przez same gwiazdy, na ich życzenie. Żadne informacje dotyczące leczenia gwiazd czy wykonywanych zabiegów nie wyszły z moich ust. Pragnę najbliższe dni poświęcić na słuchaniu muzyki Kory, głębszym, i w innym już wymiarze, zrozumieniu słów jej tekstów. Na codziennym realizowaniu jej dedykacji: „Krzysiu, po prostu bądź, z miłością…”

Post udostępniony przez Christopher Gojdz MD, MSc, PhD (@drkrzysztofgojdz)

Z wywiadu też wynika, że wokalistka nie chciała się pogodzić ze śmiercią. – Kilka ostatnich miesięcy, po kolejnych operacjach, było dla niej bardzo ciężkich. Pamiętam, jak byłem u niej w domu na Roztoczu. Chwyciła mnie za rękę i powiedziała: "Krzysiu, ja nie chcę umierać. Mam jeszcze tyle rzeczy do zrobienia" – takie słowa Gójdzia przytoczył "Fakt".


Kora od kilku lat walczyła z nowotworem. Zmarła 28 lipca w wieku 67 lat. Wokalistka wzbudzała za życia spore kontrowersje. W ostatnich latach działała na rzecz legalizacji medycznej marihuany.