Dziękował Jakiemu jak powstańcom. Minister Kasprzyk wykorzystał święto kombatantów w kampanii

Jarosław Karpiński
Ostatnia rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego obfitowała w momenty zawłaszczania jej do celów politycznych. Było składanie wieńca pod tablicą poświęconą Lechowi Kaczyńskiemu, łączeniem zbrojnego zrywu z katastrofą smoleńską, paradowanie ministrów w opaskach powstańczych i snucie analogii między PiS i AK. Były też podziękowania dla "współczesnych powstańców", czyli m.in. Patryka Jakiego.
Szef urzędu ds kombatantów Jan Józef Kasprzyk przy tablicy upamiętniającej podpisanie przez płk. Antoniego Chruściela "Montera" rozkazu rozpoczęcia Powstania Warszawskiego   Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Gazeta
Bo chyba tak niektórzy mogli odczytać gest Jana Józefa Kasprzyka, szefa Urzędu ds Kombatantów i Osób Represjonowanych, który podczas oficjalnych uroczystości na jednym tchu dziękował garstce żyjących jeszcze bohaterów z 1944 roku i Patrykowi Jakiemu, kandydatowi PiS na prezydenta Warszawy.

"Powstańcy" z PiS
On sam twierdzi, że dziękował ponadpolitycznie i ponadpartyjnie, ale tego samego dnia choć w w innym miejscu wiceminister środowiska Mariusz Orion Jędrysek ubrany w biało czerwoną opaskę (choć na złym ramieniu) perorował, że obecna ekipa rządząca kontynuuje walkę z 1944 roku. – Jeśli przegramy, krew pójdzie na marne – stwierdził (sic!)




Kasprzyk mówił o różnych "wyrazach wdzięczności”, by w końcu stwierdzić w imieniu powstańców, że "wpisuje się w to też deklaracja złożona przez pana ministra Patryka Jakiego, iż powinien powstać w Warszawie Dom Weterana Powstania Warszawskiego. Za to bardzo serdecznie, panie ministrze, dziękujemy".

W tle było słychać nieliczne oklaski, ale na jego nieszczęście kamera TVN24 była skupiona na twarzach powstańców. Ci radości z pomysłu – delikatnie mówiąc – nie wykazali.

Kampania ponad wszystko
"'Dziękujemy powstańcom i panu ministrowi Jakiemu'. Co za żenada" – komentował na Twitterze Filip Lachert. "ŻenadaPlus" – dodał Bartosz Wieliński, dziennikarz "Gazety Wyborczej". "Czy Patryk jaki i TVP już przeprosili za wykorzystywanie Powstania Warszawskiego w kampanii wyborczej?" – zapytał retorycznie Adam Ozga z TOK FM.

Zapytaliśmy Jana Józefa Kasprzyka, czy nie uważa, że połączenie podziękowań dla powstańców z podziękowaniami dla Jakiego było niefortunne i nie na miejscu i że mogło zostać odebrane jako wykorzystanie uroczystości powstańczych w kampanii kandydata Jakiego?

Minister zaprzecza, by jego słowa miały kontekst kampanijny. – Nie róbmy z dwóch zdań z trwającego ponad sześć minut wystąpienia poświęconego roli Powstania Warszawskiego w naszym doświadczeniu historycznym, sprawy zasadniczej – mówi w rozmowie z naTemat Kasprzyk.

– Moje podziękowania były skierowane nie tylko pod adresem ministra Jakiego za deklarację wybudowania Domu Weterana, ale zdanie wcześniej dziękowałem też przewodniczącej Rady Warszawy z PO i wszystkim radnym z różnych opcji za uhonorowanie Powstańców uchwałą, która porządkuje kwestie wsparcia finansowego dla Powstańców –


Abstrahując od cynicznego zabiegu sztabu Jakiego z odgrzaniem starego spotu kandydata PO Rafała Trzaskowskiego, w kampanię kandydata PiS wpisał się też Kasprzyk dziękując za obietnicę budowy Domu Weterana, choć - jak przypomniał ratusz - taki dom już powstaje w stolicy.
Uroczystości odsłonięcia Pomnika Smoleńskiego w Warszawie. Kasprzyk stoi po prawicy prezesa Kaczyńskiego i prezydenta DudyFot. Slawomir Kaminski / Agencja Gazeta
Jacek Taylor, były szef Urzędu Kombatantów i Osób Represjonowanych nie chce oceniać swojego obecnego następcy. – Z założenia byłoby to tendencyjne. Oczywiście, że mi się to nie podoba, nie należę do fanów pana Jakiego, ale jestem mieszkańcem Sopotu, a nie Warszawy – ucina. – O pracy samego urzędu nie mam opinii, bo niewiele o niej słychać, ale to może dobrze, jak o czymś nie słychać – ocenia.

Jaki w centrum obchodów
Prof. Andrzej Paczkowski, historyk, były członek kolegium IPN zauważa, że PiS cały rok mówi i lansuje żołnierzy wyklętych, a 1 sierpnia przypomina sobie o Powstaniu Warszawskim nadając mu podobny wydźwięk, "czyli wielkiego bo straceńczego zrywu, który ma dawać przykład Polakom jak się nie poddawać".

Według niego, wielu polityków stara się jednak wykorzystywać historyczne okazje na swoją korzyść.

– Kampania ministra Jakiego jest prowadzona w bezczelny sposób, ale pewnie inne kampanie bardzo się nie różnią. Mnie oczywiście drażnią te wszystkie fałsze historyczne, które są w tym zawarte, takie siłowe naciąganie faktów na swoją korzyść, podejmowanie różnych działań które mają niewiele wspólnego z wydarzeniem, do którego się odwołują – podkreśla w rozmowie z naTemat prof. Paczkowski.

– To, że pan Kasprzyk dziękował Panu Jakiemu, a premier Morawiecki w dniu rocznicy powstania składał kwiaty pod tablicą poświęconą prezydentowi i tak jest dużym postępem, bo przypomnę, że w ubiegłym roku w trakcie uroczystości powstańczych mieliśmy apel smoleński – mówi.

– Z powstaniem miał związek ojciec braci Kaczyńskich. On przynajmniej walczył w Powstaniu, ale co ma wspólnego z powstaniem pan Jaki tego nie wiem – tłumaczy.

Kim jest szef Urzędu Kombatantów i Osób Represjonowanych? To wierny żołnierz PiS, były dziennikarz m.in. "Gazety Polskiej”, "Naszego Dziennika, Radia Maryja i Telewizji Trwam. Często rzucał się w oczy podczas relacji z tzw. miesięcznic smoleńskich, bo zawsze stał blisko prezesa Jarosława Kaczyńskiego.

Piłsudczyk
Ma 43 lata. Jest absolwentem Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, a także Wyższego Kursu Obronnego Akademii Obrony Narodowej. Od 1998 r. jest prezesem Związku Piłsudczyków oraz wiceprezesem Instytutu Józefa Piłsudskiego, który zajmuje się badaniem najnowszej historii Polski.

W latach 1999-2014 był komendantem Marszu Szlakiem I Kompanii Kadrowej, a w latach 2002-08 komendantem głównym Związku Strzeleckiego "Strzelec”. W latach 2006-07 był doradcą i rzecznikiem prasowym ministra kultury Kazimierza Michała Ujazdowskiego.

Od 8 grudnia 2015 r. był zastępcą szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. Z dniem 1 lutego 2016 r. premier Beata Szydło powierzyła mu pełnienie obowiązków szefa UdSKiOR. Od kilkunastu lat jest też radnym PiS w dzielnicy Ochota w Warszawie.

– Zawsze w okolicach rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego pojawia się dyskusja: Czy było warto? Pojawiają się artykuły, pojawiają się książki, łącznie z taką, która ukazała się przed kilkoma laty pt. "Obłęd‘44” podważająca sens powstańczej walki –mówił ostatnio Kasprzyk w Radiu Maryja.



Fasadowy patriotyzm
Głośno było o nim w mediach gdy odebrał pułkownikowi Adamowi Mazgule Medal "Pro Patria”, który został mu przyznany za działalność harcerską, ale został odebrany za wypowiedzi na temat stanu wojennego.

W opinii Kasprzyka, to że obecnie wielu młodych ludzi ubiera się w symbole kojarzące się z patriotyzmem i nosi np. koszulki z wizerunkami bohaterów narodowych, to bardzo cenna idea.

– To są koszulki, gromadzenie się wokół pewnych symboli, czy też murale. Jednak patriotyzm nie może ograniczać się tylko do takich form, bowiem będzie wtedy wyłącznie fasadowy. Pogłębiony patriotyzm współczesny to patriotyzm pokoju, czyli nacechowany bezinteresowną służbą wspólnocie, narodowi i państwu – wykładał w jednym z wywiadów.