Kulisy postanowienia, które zatrzymało miotłę PiS w SN. Uzasadnienie pisał sędzia, który znalazł błąd w ustawie

Jarosław Karpiński
To było ważne i zaskakujące postanowienie Sądu Najwyższego, bo zablokowało spodziewaną czystkę kadrową PiS w tej instytucji. Siedmioosobowy skład SN na czele z sędzią sprawozdawcą prof. Krzysztofem Rączką zadał pięć pytań prawnych do Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu oraz zawiesił stosowanie przepisów ustawy o SN, określających zasady przechodzenia sędziów w stan spoczynku. 
Prezes TSUE Koen Lenaerts , I prezes SN Małgorzata Gersdorf i prezes izby cywilnej SN Dariusz Zawistowski Fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta
Zastosował też wniosek zabezpieczający, który będzie obowiązywać aż do momentu rozpoznania pytań prejudycjalnych skierowany do TSUE. Do czasu orzeczenia prezydent ani nowa Krajowa Rada Sądownictwa nie mogą podejmować żadnych czynności związanych z grupą sędziów. Jaką wagę ma to postanowienie?

Waga postanowienia SN



Przypomnijmy, że sędziowie wysłali do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej 5 pytań tzw. prejudycjalnych. Co to takiego? Sądy w Unii Europejskiej, które mają wątpliwości co do stosowania prawa w danej sprawie, mogą zadać pytania prawne. Trybunał odpowiada wtedy, jak to prawo ma być stosowane.

Sędziowie SN chcą, aby TSUE wypowiedział się m.in. w kwestii nieusuwalności sędziów i uzależnienia możliwości dalszego orzekania przez sędziego SN, który przekroczył 65. rok życia, od zgody władzy wykonawczej, w tym przypadku prezydenta. SN pyta też o wykładnię unijnego przepisu, który zakazuje dyskryminacji ze względu na wiek.

Sąd Najwyższy zawiesił tym samym stosowanie przepisów zmuszających sędziów do przechodzenia w stan spoczynku po ukończeniu 65. roku życia. Teraz Polska musi poczekać na odpowiedź TSUE. – W normalnym terminie czeka się na to kilkanaście miesięcy, ale być może Trybunał będzie chciał odpowiedzieć znacznie szybciej – tłumaczy prof. Chmaj.

Co zrobi TSUE?
TSUE będzie badał stan prawny na dzień wejścia w życia przepisów, czyli 3 kwietnia.


Ponad tydzień temu prof. Marcin Matczak w "Newsweeku” ujawnił, jak można zatrzymać czystkę PiS w SN.

– Wystarczy, że przy okazji rozpatrywania sprawy zawierającej tzw. aspekt unijny, np. dotyczącej ochrony środowiska, sędziowie wystąpią do Trybunału Sprawiedliwości UE z zapytaniem, czy po zmianach wprowadzonych przez PiS nadal są niezależnym sądem i mogą taką sprawę rozpatrywać – wskazywał.



Sprawozdawcą i autorem uzasadnienia postanowienia SN jest prof. Krzysztof Rączka. Powołany do SN przez...prezydenta Andrzeja Dudę. – Składy są losowane. Pani prof. Gersdorf od kiedy została prezesem SN już nie orzeka – wyjaśnia Michałowski.

To on pisał uzasadnienie
Prof. Rączka to ten sędzia, który skończył niedawno 65 lat, ale nie miał jak skorzystać z ustawy o przechodzeniu w stan spoczynku przez błąd, który się w niej znalazł.



Wcześniej grupa sędziów SN przymusowo wysłanych w stan spoczynku wniosła odwołania do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego. Dwa z odwołań – sędzi Anny Owczarek i Marii Szulc – były szczególne bo zawierały wnioski o zadanie pytania prawnego Trybunałowi Sprawiedliwości UE niezależnie od postępowania zainicjowanego przez Komisję Europejską.



Dwa porządki prawne