Wyrok unieważniony, Piotra N. czeka nowy proces. "Kowalski trafiłby za kraty"

Piotr Burakowski
Piotr N. usłyszał wyrok w sprawie potrącenia staruszki. 6 tys. grzywny i 10 tys. zł nawiązki dla 77-letniej kobiety oburzyło opinię publiczną. Od wyroku odwołała się prokuratura, a sąd zdecydował o jego unieważnieniu. Dlatego dziennikarz stanie przed sądem.
Sąd unieważnił wyrok dotyczący sprawy Piotra N. Fot. Paweł Małecki / Agencja Gazeta
Prokuratura zgłosiła sprzeciw do wyroku. Oznacza to, że Piotra N. czeka kolejny proces – podaje Niezależna.pl. – Moja żona po wypadku była nieprzytomna i cała poturbowana. Wyrok, który otrzymał pan Piotr, jest skandaliczny. Groziło mu do trzech lat więzienia. Przeciętny Kowalski trafiłby za kraty – powiedział o wyroku sądu w rozmowie "Super Expressem" mąż potrąconej kobiety Stefan Żółtek.

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro był wyraźnie niezadowolony z kary, jaką otrzymał N. – Wpływowy dziennikarz, który zresztą lubi moralizować, nie jest świętą krową. Dlatego prokuratura złoży sprzeciw od tego pobłażliwego wyroku – zapowiadał Zbigniew Ziobro w rozmowie z "Super Expressem".


Wypadek z udziałem Piotra N.
Przypomnijmy, że wypadek miał miejsce 5 października 2017 roku. Piotr N. jechał przez Konstancin-Jeziornę pod Warszawą i potrącił przechodzącą przez pasy 77-letnią kobietę. Okazało się, że N. nie miał przy sobie prawa jazdy – zostało mu odebrane w 2009 roku za przekroczenie punktów karnych. Był trzeźwy. Kobieta z rozległymi obrażeniami trafiła do szpitala. Miała między innymi złamaną kość pokrywy czaszki i wiele złamań żeber.

Sytuację N. pogarszał fakt, że kierowany przez niego pojazd nie miał aktualnego badania technicznego. Auto było technicznie niesprawne, nie miało też aktualnej ochrony ubezpieczeniowej. N. przez osiem lat jeździł bez prawa jazdy. Zrobił je dopiero po feralnym wypadku.

źródło: Niezależna.pl

Obserwuj nas na Instagramie. Codziennie nowe Instastory! Czytaj więcej