"Będziemy mówić, że PiS odbiera pieniądze na żłobek i drogę". Opozycja rozwścieczy prezesa PiS

Mateusz Marchwicki
Właśnie wystartowała pierwsza akcja podczas oficjalnej kampanii wyborczej przed wyborami samorządowymi. Na ulicach polskich miast pojawiły się billboardy Koalicji Obywatelskiej z Jarosławem Kaczyńskim i hasłami zaczynającymi się od: "PiS wziął miliony, a...".
Koalicja Obywatelska ruszyła z kampanijną akcją billboardową. Fot. twitter.com/GDrobiszewski
– Hasła, które są na tych billboardach to są cytaty z rozmów z ludźmi, które w ostatnich miesiącach odbywaliśmy w całym kraju. Właśnie w ten sposób wielu Polaków ocenia rządy PiS – mówi w rozmowie z naTemat Jan Grabiec, rzecznik Platformy Obywatelskiej.

PO i Nowoczesna ruszyła z oficjalną kampanią jako pierwsza. Co mają pokazać billboardy, które pojawiły się na ulicach polskich miast?

To jest poniekąd podsumowanie trzech lat pracy rządu PiS, bo od tego trzeba zacząć tę kampanię. Hasła, które są na tych billboardach to są cytaty z rozmów z ludźmi, które w ostatnich miesiącach odbywaliśmy w całym kraju. Właśnie w ten sposób wielu Polaków ocenia rządy PiS.


Mamy świadomość, że PiS będzie w tej kampanii obiecywał bardzo dużo, ale najpierw powinien rozliczyć się z tego, co mówił trzy lata temu w kampanii wyborczej prezydenta Andrzeja Dudy i w kampanii parlamentarnej.

A bardzo wiele grup społecznych: rolnicy, nauczyciele, policjanci, niepełnosprawni, pracownicy służby zdrowia i wiele innych są zawiedzeni, bo obietnice nie zostały dotrzymane.

PiS zadbał o to, aby wypłacić sobie miliony nagród, aby umieścić swoich ludzi w spółkach Skarbu Państwa i podnieść im uposażenie tak, że z roku na rok stali się milionerami, a o tych, którym obiecał pomóc nie zadbał.

Mimo tego, że stan budżetu jest bardzo dobry, po rządach PO-PSL zostały oszczędności, a gospodarka rośnie, bardzo wiele osób tej poprawy nie odczuwa.

Dlaczego akurat Jarosław Kaczyński pojawił się na billboardach?

Jarosław Kaczyński jest faktyczną głową całego tego zamieszania. On za to odpowiada, on jest architektem tego wszystkiego, co złego dzieje się z Polską.

Politycy PiS-u nie ukrywają, że premier, prezydent, ministrowie czy prokuratorzy konsultują swoje decyzje z Kaczyńskim. To on odpowiada za to, jak wygląda ten rząd i jakie ma priorytety.

I jego charakterystyczny wyraz twarzy…

To jest moment z jego wystąpienia w Sejmie, gdy pokazał swoją prawdziwą twarz, kiedy emocje sprawiły, że te wszystkie zabiegi wokół ocieplenia i zmiany wizerunku Kaczyńskiego spełzły na niczym.

Zobaczyliśmy wtedy, co tak naprawdę prezes PiS myśli o Polakach, o opozycji, o ludziach myślących inaczej. Wykrzyczał to w Sejmie i trudno nie odwołać się do tego momentu.

To już druga akcja billboardowa z pieniędzmi wydawanymi przez rządzących w roli głównej. Czy to nie jest już aby zgrany temat?

Nie, myślę, że nie jest to zgrany temat. To jest największa afera finansowa jeśli chodzi o elity władzy w ciągu ostatnich 30 lat. Żaden rząd, żadni ministrowie do tej pory nie wypłacili sobie, nieoficjalnie, po cichu, bezprawnie, takich pieniędzy.

Ta afera nie została zamknięta, ponieważ pieniądze nie zostały zwrócone, nikt nie został ukarany. Kilka osób podobno przekazało jakieś kwoty na Caritas, ale nie ma żadnego rozliczenia.

Przed nami 65 dni kampanii wyborczej i każdego dnia będziemy o tym przypominać. Nie może ujść na sucho coś takiego. PiS podnosił w kampanii wyborczej, że "wystarczy nie kraść". Zachowanie polityków PiS-u jest odbierane przez Polaków jako kradzież środków publicznych.

Nie można tego skwitować stwierdzeniem: "No trudno. Rzucili parę groszy na tacę i są rozliczeni". Będziemy o tym przypominać codziennie, bo to jest kompromitacja trzydziestolecia.
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Czy nie boicie się pozwów ze strony PiS-u? Przy aferze nagrodowej i mobilnej akcji takie pozwy się zdarzały, choćby ze strony Krzysztofa Czabańskiego czy Anny Sobeckiej, broniącej Tadeusza Rydzyka

Bardzo prosimy. Jeżeli ktoś uważa, że są tam jakieś nieprawdziwe dane, to niech to zweryfikuje niezależny sąd. Mówimy o faktach, odnosimy się do rzeczywistości i nigdy jeszcze żaden niezależny sąd nie skazał nikogo za mówienie prawdy.

Mamy na dzieję, że tak nadal będzie w Polsce. Dopóki w naszym kraju jest wolność słowa, wygłaszanie takich sądów jest moralnym obowiązkiem opozycji. Od tego jest opozycja, żeby recenzować rząd, zwłaszcza wtedy, gdy zachowania rządzących polityków są tak skandaliczne.

A co z otwarciem kampanii? Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało, że wielka konwencja, w której udział weźmie Jarosław Kaczyński, odbędzie się na początku września.

My też w podobnym czasie planujemy konwencję, natomiast już na początku następnego tygodnia ruszamy w Polskę. Będzie wyjazdowe posiedzenie Gabinetu Cieni dotyczące spraw rolnictwa, a szczególnie klęski suszy i braku działań rządu i proponowanych rozwiązań.

Zapewne będzie jeszcze jedno merytoryczne posiedzenie Gabinetu Cieni w terenie, dotyczące podstawowych problemów z jakimi borykają się lokalne społeczności.

Europoseł PiS Tomasz Poręba powiedział, że jego partia nie będzie ścigać się na billboardy, tylko na "konkretne propozycje prorozwojowe dla regionów". To jak jest z konkretnymi propozycjami Koalicji?

Wiadomo, że PiS będzie bardzo dużo obiecywał, ale właśnie dlatego tak ważne jest rozliczanie tych dotychczasowych obietnic. Przed kilkoma dniami zaczęliśmy kampanię konferencją Grzegorza Schetyny i Jerzego Buzka i przypomnieliśmy, że w 2011 roku obiecaliśmy Polakom ponad 300 miliardów złotych funduszy unijnych i słowa dotrzymaliśmy.

Z kasy UE wpłynęło prawie 500 miliardów. Ściągnęliśmy nawet więcej, niż obiecywaliśmy. PO daje gwarancję, że jeśli składamy tego typu obietnice, to są one dotrzymywane.

Natomiast PiS nie rozliczył się z obietnic sprzed trzech lat, choćby wobec rolników. Przecież obiecywano zrównanie dopłat do poziomu niemieckiego. Teraz wszystkie prognozy Komisji Europejskiej mówią, że PiS wynegocjowało zmniejszenie dopłat dla rolników, nie mówiąc o zagrożeniu zamrożenia wypłat w związku z naruszaniem praworządności.

Reakcja na suszę – symboliczna. Rolnicy mówią, że w czasach poprzedniego rządu odszkodowania były wyższe.

Wszędzie, gdzie rozliczamy PiS z konkretnych działań i obietnic, które fajnie brzmią na konferencjach prasowych okazuje się, że jest inaczej. Nie mówiąc o 500+, gdzie już na starcie odpadło ponad 3 miliony dzieci, a od 1 października w życie wchodzi zaostrzenie przepisów.

Kolejne dziesiątki tysięcy dzieci będą wykluczone. Tym razem dostanie się rodzinom, w których został orzeczony rozwód, ale nie ma wyroku dotyczącego alimentów.



Rozliczenie będzie merytoryczne. Na billboardach nie da się umieścić na przykład cen leków, które miały być dla seniorów za darmo. Merytorycznie mamy bardzo dużo liczb, które pokażą, że obietnice nie zostały dotrzymane i że miało być zupełnie inaczej. Zadaniem opozycji jest rozliczanie rządzących – tak jest w każdym państwie demokratycznym.

To rząd ma przedstawiać rozwiązania problemów, a opozycja z tego rozliczać. Jeśli rząd sobie z tym nie radzi, to opozycja będzie przedstawiać swoje rozwiązania.

I takie recepty będzie przedstawiać. Zarówno te dotyczące ustroju, rolnictwa, oświaty jak i służby zdrowia. Będzie to się dziać równolegle z rozliczaniem.

Wiem, że PiS wolałby nie odpowiadać za swoje słowa. My będziemy mówić o tym, o czym Polacy rozmawiają w domu, kiedy oglądają "Dziennik Telewizyjny" w postaci "Wiadomości" i słyszą tę propagandę sukcesu, która kompletnie rozmija się z rzeczywistością.

Jednak jest to kampania samorządowa, a nie parlamentarna. Trzeba się w niej odwołać do lokalnych problemów, a nie tych ogólnopolskich...

Mamy przygotowane programy regionalne, one zostaną wkrótce opublikowane na konwencjach regionalnych. Tam te wszystkie rozwiązania są. Tyle, że obecne działania PiS sprawią, że tych pieniędzy na te cele będzie po prostu mniej.

My załatwiliśmy prawie 500 miliardów, a teraz wstępne propozycje opiewają na 80 miliardów mniej. PiS już na starcie wynegocjował mniej. Będziemy o tym mówili w każdej miejscowości.

Za rządów PO pieniędzy było więcej, a PiS odbiera wam pieniądze na żłobek, na przedszkole, na drogę. To jest "efekt" prac tego rządu. Będziemy przede wszystkim pytać, skąd rządzący wezmą pieniądze na swoje obietnice.

Będziemy też pokazywać, że te obietnice są nierealne. Oczywiście, jeżeli jakieś propozycje będą zbieżne z naszym programem, to być może będziemy razem głosować nad nimi. W wielu miejscach w Polsce gdzie rządzi PO, samorządowcy z PiS popierali nasze pomysły i mamy nadzieję, że tak będzie nadal.

Jednak największym problemem jest to, że PiS chce zlikwidować samorząd i przekształcić gminy w ekspozytury, w których będą rządzić sekretarze partyjni. To są wybory nie tylko o to, gdzie będzie droga i czy będzie nowy żłobek czy remont kilku boisk, ale też wybory o to, czy wójt, burmistrz, prezydent będzie samorządny, czy będzie podporządkowany sekretarzowi partii.

Nie przypadkiem samorządowcy z PiS występują z partii tak jak w Nowym Sączu, ponieważ samorząd i mieszkańcy są dla nich ważniejsi niż przykazu partii. To będą wybory także o tym.

Jakie są pomysły na dalszy ciąg kampanii?

Będą pozytywne propozycje, ale nie chcę uprzedzać tego, co się wydarzy. Na pewno konwencja na początku września. Na pewno posiedzenia Gabinetu Cieni w terenie z konkretnymi rozwiązaniami konkretnych spraw. Na pewno aktywność lokalna.

Ta kampania będzie bardzo dynamiczna w terenie. Prawdziwa walka o głosy będzie toczyła się od drzwi do drzwi – z rozliczeniami rządów PiS i z naszymi pomysłami.

Obserwuj nas na Instagramie. Codziennie nowe Instastory! Czytaj więcej