Tak Kurscy rządzą TVP. "Newsweek" dotarł do informacji, jak wzbiera bunt przy Woronicza

Paweł Kalisz
Jacek Kurski wraz z małżonką rządzą na Woronicza. I mają nową zabawkę, dzięki której mogą trochę przypudrować słabe wyniki oglądalności "Wiadomości". Tymczasem na ręce Jarosława Kaczyńskiego wpływa coraz więcej skarg na prezesa TVP – dowiedział się "Newsweek". Wysyłają je... podwładni Jacka Kurskiego.
Jacek Kurski znalazł narzędzie,, dzięki któremu może przedstawiać trochę lepsze wyniki oglądalności "Wiadomości". Fot. Sławomir Kamiński / AG
Dość siermiężnej propagandy
"Pudrowanie klęski" – artykuł Wojciecha Cieśli, który ukaże się w najnowszym numerze tygodnika "Newsweek " pokazuje mechanizmy, które od lat działają na Woronicza. Ale propagandowa maszyna zaczyna tracić rozpęd, coraz więcej jej trybików odmawia współpracy. Pracownicy telewizji publicznej ślą skargi na Jacka Kurskiego na ręce Jarosława Kaczyńskiego.

Głównym powodem do złych ocen pracy prezesa jest spadająca oglądalność "Wiadomości". Coraz więcej osób ma dość siermiężnej propagandy i rezygnuje z oglądania głównego serwisu informacyjnego. Z badań Nielsena wynika, że "Wiadomości" w ciągu kilku lat prezesury Kurskiego straciły setki tysięcy widzów i miliony złotych z reklam.


Z pomocą narzędzi właściciela Polsatu
Kurski próbuje pudrować te wyniki. Jak? Sięgnął po narzędzie wprost z należącego do Zygmunta Solorza Polsatu – badania Netii. Niewiarygodne, obarczone błędem, nie uwzględniające w statystykach charakterystyki demograficznej widzów i nie obejmujące wszystkich stacji. Ale dzięki Netii wyniki oglądalności bardziej się podobają Kurskiemu.

Sam Solorz nie uważa tych badań za miarodajne. Ograniczają się one bowiem jedynie do posiadaczy dwustu tysięcy dekoderów Netii. Ale Jackowi Kurskiemu to nie przeszkadza. Jak dowodzi Wojciech Cieśla, wyniki pokazujące dobre notowania "Wiadomości" są Kurskiemu potrzebne jak powietrze. Mogą stanowić ostatnią linię obrony szefa TVP przed złością Kaczyńskiego.

Co ciekawe, pracę w Netii w ostatnim czasie znalazła... żona Jacka Kurskiego. Jak ustalił Wojciech Cieśla, Joanna Kurska została ekspertem ds. marki i mediów w firmie Netia, co potwierdził "Newsweekowi" rzecznik prasowy tej spółki. Jednocześnie zaznaczył on, że "Joanna Kurska nie ma nic wspólnego z tym, co Netia dostarcza TVP w kwestii oglądalności".

Prośba o interwencję Kaczyńskiego
W samym TVP dojrzewa bunt przeciwko prezesowi Kurskiemu. "Newsweek" dotarł do pism, jakie kilka grup związanych z TVP i PiS przekazało Kaczyńskiemu z nadzieją na interwencję. Część z nich alarmuje, że toporna propaganda szkodzi obozowi władzy, inne skupiają się na pikującej oglądalności.

Tymczasem Kurscy dalej rządzą przy Woronicza. Jak twierdzą informatorzy "Newsweeka", Joanna Kurska, nowa żona prezesa, ma duże wpływy w TVP. To ona decyduje o tym, kto prowadzi program, kto koło kogo siedzi czy jakie gwiazdy występują podczas imprez organizowanych przez telewizję publiczną.

Joanna Kurska (wówczas Klimek) miała podobno zadecydować o tym, że podczas Sylwestra z TVP w Zakopanem wystąpił Luis Fonsi. To Kurskiej wyjątkową pozycję na antenie ma zawdzięczać Zenek Martyniuk. Plotka z korytarzy TVP głosi, że przy piosence Martyniuka "Oczy zielone" Jacek Kurski oświadczył się przyszłej małżonce.

Pracownik TVP mówi, jak działa jeden z zaprzyjaźnionych z Kurską reżyserów. – Gdy chcesz mu coś zmienić w scenariuszu, zawsze rzuca coś w rodzaju: "To zadzwoń do Aśki i ją przekonaj, bo mówiła mi, że jej się to bardzo podoba" – cytuje wypowiedź pracownika TVP Wojciech Cieśla z "Newsweeka".
Szczegóły w najnowszym wydaniu tygodnika "Newsweek".

Obserwuj nas na Instagramie. Codziennie nowe Instastory! Czytaj więcej