Jaki to mistrz w rozwieszaniu nielegalnych plakatów. Nie działają na niego żadne kary

Piotr Burakowski
Patryk Jaki jak mało kto ma wprawę w bezprawnym wieszaniu plakatów wyborczych. Jeszcze w 2011 roku jego plakaty pojawiły się w centrum Opola na budynkach i... szafkach energetycznych. Jaki startował wówczas w wyborach do Sejmu, a jego podobizna znalazła się na ulicach 1 Maja i Piastowskiej, gdzie jeden z plakatów ozdobił nawet miejską lampę.
Patryk Jaki nie od dziś wiesza nielegalnie plakaty. Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
Polityk PiS znalazł oczywiście usprawiedliwienie dla swojego działania. Stwierdził, że w mieście nie ma wystarczającej liczby tablic. Zwalił też winę na wolontariuszy, którzy pomagali mu podczas wyborów.


W 2015 roku powieszono kilkadziesiąt banerów wzdłuż dróg krajowych, ale bez pozwolenia oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Z banerów spoglądał na nas Patryk Jaki, a obok widniał niemal rozczulający napis "Nowe pokolenie". Afisze wisiały w prawie całym województwie opolskim, lecz te przy drogach zostały powieszone nielegalnie.


Kontrola patroli wykazała, że plakaty wyborcze umieszczono bez zezwolenia w pasie drogowym w ponad 20 miejscach w okolicach Opola i 19 w okolicy Nysy. Zawisły one na latarniach, słupach energetycznych i wiatach przystankowych. Później, na mocy prawa, oczywiście zniknęły.

Mamy 2018 rok, a Patryk Jaki dalej działa tak jak zawsze. Kandydat PiS na prezydenta Warszawy promował bowiem akcję "100imyPodBlokiem". Jej celem było odwiedzenie przez polityka 100 warszawskich osiedli i blokowisk. Problem w tym, że promocja akcji odbywała się nielegalnie. Plakatami, które ją promowały, zainteresowała się radna Platformy Obywatelskiej Aleksandra Gajewska.

Wyszło na jaw, że plakaty reklamujące spotkanie na Żeraniu powieszono bez płacenia za zgodę na wykorzystanie powierzchni reklamowej. Wiceminister sprawiedliwości (!) dalej więc stosuje wolną amerykankę.

Obserwuj nas na Instagramie. Codziennie nowe Instastory! Czytaj więcej