Po trupach do celu. Gowin sugeruje, że rząd zignoruje unijne wyroki ws. sądownictwa

Piotr Burakowski
Jarosław Gowin na łamach "Do Rzeczy" stwierdził, że rząd może zignorować orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ws. polskiego sądownictwa. Przekonywał, że wprowadzane zmiany "są pomostem, który ma nas doprowadzić do nowego ładu wymiaru sprawiedliwości ufundowanego na nowej konstytucji".
Jarosław Gowin wypowiedział się o Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
– Jeżeli Trybunał dopuści się precedensu i usankcjonuje zawieszenie prawa przez Sąd Najwyższy, to nasz rząd zapewne nie będzie miał innego wyjścia, jak doprowadzić do drugiego precedensu, czyli zignorować orzeczenie TSUE jako sprzeczne z traktatem lizbońskim oraz z całym duchem integracji europejskiej – powiedział wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego.

Dodawał, że mówi to z ubolewaniem jako zwolennik integracji. – Unia Europejska jest śmiałym i dalekosiężnym projektem, ale może przetrwać tylko jako Europa ojczyzn – argumentował.

Sąd Najwyższy a TSUE
Przypomnijmy, że Sąd Najwyższy zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z pięcioma prejudycjalnymi pytaniami. Dotyczą one zasady niezależności sądów i niezawisłości sądów (jako zasad prawa unijnego) oraz unijnego zakazu dyskryminacji ze względu na wiek.


Sądy w Unii Europejskiej, które mają wątpliwości co do stosowania prawa w danej sprawie, zadają pytanie prejudycjalne TSUE. Trybunał orzeka, jak wygląda jego zastosowanie.

źródło: "Do Rzeczy"

Obserwuj nas na Instagramie. Codziennie nowe Instastory! Czytaj więcej