Brudziński skrytykował spoliczkowanie kobiety 1 września. Ale wydało się, co sądzi o konstytucji

Paweł Kalisz
Joachim Brudziński postanowił odnieść się na Twitterze do skandalu, do jakiego doszło podczas sobotnich uroczystości na placu Piłsudskiego. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że minister skandowanie słowa "konstytucja" nazwał... agresją werbalną.
Joachim Brudziński nazywa skandowanie słowa "konstytucja" agresją słowną. Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
Podczas obchodów 79. rocznicy wybuchu II wojny światowej doszło do incydentu, który w takim dniu i w takim miejscu nigdy nie powinien mieć miejsca. Do opozycjonistki skandującej w kierunku trybuny honorowej słowo "konstytucja" podeszła inna kobieta i spoliczkowała skandującą.




Szybka reakcja i zapewnienie, że tożsamość napastniczki jest znana policji, nie może przykryć jednego faktu. Oto minister rządu nazwał skandowanie słowa "konstytucja" agresją słowną. Strach pomyśleć, co by Brudziński powiedział, gdyby skandowano hasło "demokracja".

Obserwuj nas na Instagramie. Codziennie nowe Instastory! Czytaj więcej