Kompromitująca wpadka IPN. Baner miał napawać dumą, a razi potężnym błędem

Bartosz Godziński
Miało być światowo i poniekąd tak będzie, ponieważ baner autorstwa IPN już krąży po internecie. Powodem jego sławy jest jednak wpadka językowa, która kompromituje całą akcję i Polskę przy okazji. Felerny baner zawisł na ścianie kamienicy w Szczecinie. Błąd w głównym haśle widać z bardzo daleka.
Graficy w IPN popełnili literówkę w słowie "fight" Fot. Cezary Aszkielowicz / Agencja Gazeta
Niby to zwykłe czepianie się o literówkę. Jeśli jednak robimy gigantyczny baner dotyczący ważnych wydarzeń, to róbmy to porządnie, a przynajmniej przeczytajmy dwa razy... Błąd pojawił się w głównym przekazie płynącym z plakatu, mówiącym o tym, że w czasie wojny Polacy jako pierwsi stanęli do... "wlaki". Ten błąd jest przeze mnie zamierzony, by pokazać, jaka mniej więcej jest różnica między słowem "figth" a prawidłowym "fight".

Dziennikarze "Gazety Wyborczej" wystosowali list z pytaniami do szczecińskiego oddziału IPN. "Dziękujemy za zwrócenie uwagi na literówkę, która pojawiła się na opisywanym przez Pana banerze. Ten błąd nie utrudniania zrozumienia znaczenia tego hasła. Najpóźniej w dniu jutrzejszym napis na banerze zostanie poprawiony"– odpisała Magdalena Ruczyńska, p.o. naczelnika Oddziałowego Biura Edukacji Narodowej IPN w Szczecinie.


Nie uzyskano jednak odpowiedzi na pytanie o zasadność użycia języka angielskiego na banerze, oraz o to, kto zawinił i ile takich plansz z błędem zawisło w Polsce.

Dodajmy, że to kolejna ostatnimi czasy wpadka Instytutu Pamięci Narodowej. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, warszawski oddział IPN zasłynął wcześniej ocenzurowaniem słowa... "Europejczyk" na głazie upamiętniającym zmarłego w 2008 roku Bronisława Geremka.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"