#NotHim - zmasowana akcja milionów kobiet. Nie chcą szowinisty na prezydenta i taką wypowiedziały mu wojnę

Katarzyna Zuchowicz
Od kilku dni akcja pod hasłem #NotHim robi w sieci obłędną furorę. Kobiety grupują się na Facebooku, dołączają celebrytki z wielu krajów. "Miliony kobiet jednoczą się i mobilizują się" – grzmią media w Brazylii, USA, Wielkiej Brytanii. Piszą o wielkich akcjach protestacyjnych 29 września, które mają się odbyć nie tylko w brazylijskich miastach. Wszystko przez jednego mężczyznę – skrajnie prawicowego Jaira Bolsonaro, który może zostać prezydentem Brazylii.
Jair Bolsonaro, skrajnie prawicowy kandydat na prezydenta Brazylii. Miliony kobiet protestują przeciwko niemu. Fot. Wikipedia/CC BY 3.0
Na początku września Jair Bolsonaro został ugodzony nożem i wtedy było o nim bardzo głośno. Prowadził kampanię wyborczą, był na wiecu ze swoimi zwolennikami, gdy został zaatakowany. W ciężkim stanie trafił do szpitala, miał przebite płuco, uszkodzoną wątrobę, stracił dużo krwi. Ze startu w październikowych wyborach jednak nie zrezygnował. Do dziś przebywa w szpitalu. I wciąż jest faworytem.

63-letni Bolsonaro ma 28 procent poparcia, choć jego przeciwnicy grzmią, że jeśli wygra, wprowadzi w kraju dyktaturę i będzie drugim Donaldem Trumpem, do którego jest bardzo porównywany. Sam napisał po zwycięstwie Trumpa, że w 2018 roku Brazylia pójdzie tą samą drogą.


Jego profil na FB lubi blisko 6,5 mln osób. Ale jednocześnie aż 54 procent kobiet deklaruje, że na niego nie zagłosuje. Dla nich jest szowinistą, mizoginem, rasistą, homofobem. Pod takimi hasłami najczęściej przedstawiają go w internecie.

To kobiety rozkręciły akcję #EleNão – #NotHim, #nieOn – która nabrała gigantycznego tempa i rozgłosu. Niemal jak "Czarny Protest" swego czasu w Polsce, choć dotyczył zupełnie innej sprawy.
"Pomóżcie nam"
Mobilizują się głównie na Facebooku i Instagramie i z każdym dniem widać, że jest ich coraz więcej. Grupa "Women United Against Bolsonaro", która powstała kilka tygodni temu, miała 2, a według niektórych nawet 3 mln followersów, dopóki nie została zhakowana. Media donoszą też, że administratorka grupy została pobita przez trzech mężczyzn, którzy mieli być zwolennikami Bolsonaro.



Bolsonaro to doświadczony parlamentarzysta z 27 letnim stażem. Były kapitan brazylijskiej armii. Przez swoich zwolenników postrzegany niczym jedyny zbawca narodu, który obiecał zwalczyć przestępczość, korupcję, a także rozszerzyć prawo obywateli do posiadania broni.

Te hasła podobają się części kobiet. W kontrze do jego przeciwników, w sieci powstała grupa broniąca Bolsonaro - ma blisko milion followersów.



Bolsonaro ma pięcioro dzieci. Czterech synów i córkę, która - jak stwierdził - była chwilą słabości. Kobiety uważa za ignorantki. Nie dałby pracownicy takiej samej pensji co mężczyźnie, bo kobiety zachodzą w ciążę. Największy szok wywołał kilka lat temu, gdy publicznie powiedział do lewicowej kongresmenki Marii do Rosario, że by jej nie zgwałcił, bo jest za brzydka.

Wsparcie z zagranicy

"Jesteśmy z wami, walczcie. Brazylio, bądź silna" – reagują internautki z innych krajów. Na Twitterze widać ogromne wsparcie, jakie płynie z zagranicy.