Urban pogrążył się wypowiedzią o "Klerze". Jego słowa odbijają się szerokim echem

Piotr Burakowski
Redaktor naczelny tygodnika "NIE" wysnuł kontrowersyjną tezę. Jerzy Urban stwierdził, że chce, by w Kościele działo się jak najgorzej. – Żeby byli sami pedofile, sami kanciarze i żeby Kościół był jeszcze ohydniejszy niż jest – tłumaczył dziennikarz na premierze "Kleru" w rozmowie z portalem przeAmbitni.pl.
Jerzy Urban jest za tym, by Kościół był jak najgorszy. Fot. Agata Grzybowska / Agencja Gazeta
Urban argumentował, że dzięki temu byłoby mniej podatnych na oszustwo, jakim – jego zdaniem – jest wiara. – Religijna szczególnie. Inne wiary też są mylące i sam tego doświadczyłem – przekonywał Urban.

Publicysta stwierdził, że aplauz dla "Kleru" to w pewnym stopniu efekt jego pracy. W tygodniku "NIE" nie brak bowiem treści o charakterze antyklerykalnym. – Ja w tym dostrzegam kawał swojej roboty, bo to się nie wzięło z niczego – powiedział.

– Mam tylko inne podejście do tej kwestii niż antyklerykałowie. Ja nie jestem antyklerykalny, tylko antyreligijny. Wszyscy udają, że dla dobra Kościoła go krytykują i marzą o tym, żeby w Kościele katolickim działo się lepiej – dodawał.


Słowa Jerzego Urbana już odbijają się szerokim echem. Prawicowe portale piszą: "Obrzydliwe marzenia Jerzego Urbana", "Ohydne słowa Urbana!".
Przypomnijmy, że Wojciech Smarzowski zdradził, że w trakcie produkcji zaprosił duchownych do obejrzenia niegotowej wersji "Kleru". – Wszystkie postacie są fikcyjne, ale księża, którzy obejrzeli go na wstępnym etapie montażu, pokazywali palcem i mówili konkretne nazwisko – opowiedział na antenie radia TOK FM reżyser. Wspomniał, że taka reakcja go zaskoczyła.

Smarzowski opowiedział, że zgłaszali się do niego księża, którzy czuli, że Kościół w obecnej formie wymaga naprawy. Uwierało ich to, że swoimi twarzami firmowali jego złe zachowanie.

źródło: przeAmbitni.pl