Kobiety zbyt często milczą na temat przemocy seksualnej. Sytuację ma zmienić akcja #whyididntreport
Ruch #metoo zachęcił kobiety do mówienia o molestowaniu seksualnym. #whyididntreport ośmiela do opowiadania o tym, dlaczego tej przemocy nie zgłosiły. Powodem do rozpoczęcia akcji były tweety Donalda Trumpa oczerniające Christine Blasey Ford - kobietę, która oskarżyła o gwałt Bretta Kavanaugha, prezydenckiego kandydata na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego. Atak miał mieć miejsce 36 lat temu.
Tweety prezydenta, który otwarcie dziwił się jak Ford mogła nie wnieść oskarżenia od razu, a dopiero po kilkudziesięciu latach, wywołały lawinę komentarzy. To właśnie jego bulwersujące, bagatelizujące problem, słowa przyczyniły się do powstania ruchu "Why I didn't report" ("Dlaczego nie zgłosiłam..." - tłum.)
Social media znowu pokazały swoją moc
Ruchy jak #metoo czy #whyididntreport zaczynają się w sieci, ale mogą odegrać znaczącą rolę w uświadamianiu i społecznym postrzeganiu problemu. W dużej mierze dzięki nim możemy kiedyś dożyć momentu, gdy wstydzić nie będą się ofiary, a oprawcy, którzy wreszcie przestaną czuć się bezkarni.