Taśmy Morawieckiego bolą Gowina. Jego propozycja dla Onetu to dowód, że puściły mu nerwy

Rafał Badowski
Obóz "dobrej zmiany" nerwowo zareagował na informacje o nagraniach z udziałem Mateusza Morawieckiego z "Sowy i Przyjaciół". Jedna z taśm zniknęła i nikt nie wie, gdzie jest. Gdyby potwierdziły się doniesienia na temat jej zawartości, oznaczałoby to, że mogą tam znajdować się haki na premiera. Jedyną zarejestrowaną taśmą z udziałem Morawieckiego ma być ta, którą ujawnił Onet.
Jarosław Gowin proponuje Onetowi wystawienie własnej listy do Sejmu. fot. Michał Walczak/Agencja Gazeta
We wtorek pierwsza ostro na doniesienia o taśmach Morawieckiego zareagowała Beata Mazurek. – Karty na stół. Jeżeli macie jakieś taśmy, to je pokażcie i przestańcie insynuować – mówiła rzeczniczka PiS.




Nikt natomiast nie wie, gdzie jest inne nagranie, które może być niewygodne dla premiera. Kelnerzy, którzy nagrywali polityków i biznesmenów w warszawskich restauracjach, twierdzą, że nagrali rozmowę, w której Morawiecki omawiał z nieznanym mężczyzną zakup nieruchomości na podstawione osoby.