Guział nagrany w "Sowie i Przyjaciołach". Spotykał się z ważnymi politykami, taśmy zniknęły

Mateusz Marchwicki
Wygląda na to, że taśmy z restauracji "Sowa i Przyjaciele" mogą zaszkodzić kolejnemu politykowi, który związał się z obozem "dobrej zmiany". Tym razem Piotr Guział musi poradzić sobie ze swoimi rozmowami. Chodziło o stosunek środowisk biznesowych do zainicjowanego przez niego referendum ws. odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Na kelnerskich taśmach znalazł się także Piotr Guział. Fot. Dawid Żuchowicz/Agencja Gazeta
Okazuje się, że nowa odsłona kelnerskich taśm ujawnia kolejnego ich bohatera. Oprócz Mateusza Morawieckiego, który omawiał kryzys migracyjny, politykę międzynarodową i finansowe wsparcie dla byłego ministra rządu PO Aleksandra Grada, na taśmach znalazł się Piotr Guział. Nagrania pochodzą z okresu, gdy zainicjował on referendum ws. odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Podczas pierwszego spotkania w restauracji, razem z kandydatem na wiceprezydenta stolicy przy Patryku Jakim był Marcin Rosół, były polityk PO i szef gabinetu politycznego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego oraz Mariusz Książek, właściciel firmy deweloperskiej. W drugim spotkaniu udział brali Guział, Książek oraz Andrzej Arendarski, polityk i przedsiębiorca, wieloletni prezes Krajowej Izby Gospodarczej.


– Nagrań z obu wizyt Guziała u Sowy nie ma w aktach sprawy. Nie wiadomo, co się z nimi stało. Są tam natomiast protokoły przesłuchania uczestników spotkań – czytamy w Onecie. Piotr Guział zapewnia, ze spotkania miały "charakter prywatny", jednak przyznaje, że drugie z nich dotyczyło referendum, a raczej wysondowania tego, co myśli o nim biznes.

– Chciałem się dowiedzieć, jak to moje referendum odbierają środowiska biznesowe. Gdy zapytałem o to warszawskiego przedsiębiorcę Mariusza Książka, powiedział, że warto o tym porozmawiać z szefem Krajowej Izby Gospodarczej Andrzejem Arendarskim, z którym akurat był umówiony i doprosił mnie na to spotkanie. Potraktowałem to trochę jako badanie fokusowe. Porozmawialiśmy sobie i tyle. Pamiętam, że panowie byli dość oszczędni w formułowaniu poglądów na temat referendum – powiedział portalowi sam zainteresowany.

Zaprzeczył też informacjom o trzecim spotkaniu, jakie miał odbyć z lobbystą powiązanym z Janem Kulczykiem.

Co ciekawe, a aktach sprawy znajdują się protokoły przesłuchania uczestników spotkań, jednak nie wiadomo, gdzie znajdują się same nagrania, które zaginęły. Zresztą, bardzo podobnie jak w przypadku taśm z Mateuszem Morawieckim.

źródło: onet.pl