Ofiara księdza pedofila pozywa publicystę Radia Maryja. Porównał 13-latkę do prostytutek

Tomasz Ławnicki
Ta wypowiedź była oburzająca. Stanisław Michalkiewicz, publicysta związany m.in. z Radiem Maryja i Telewizją Trwam, w szokujący sposób skomentował sprawę wyroku Sądu Apelacyjnego o milionowym odszkodowanie dla kobiety, która jako dziecko była gwałcona przez księdza. Dorosła dziś kobieta uznała, że nie odpuści Michalkiewiczowi tych słów.
Stanisław Michalkiewicz porównał 13-letnią ofiarę księdza pedofila do prostytutek. Poszkodowana zamierza go pozwać za te słowa. Fot. screen ze strony YouTube.com / asmeredakcja
Któż by nie chciał?
"Dostać milion złotych za molestowanie, że tam ktoś kiedyś wsadził rękę pod spódniczkę, no któż by nie chciał? Wiele pań za mniejsze pieniądze spódniczki podciąga" – mówił z uśmiechem Stanisław Michalkiewicz w felietonie opublikowanym na YouTube. W ten sposób odniósł się on do głośnej sprawy wyroku Sądu Apelacyjnego w Poznaniu.

Na początku października podtrzymał on orzeczenie niższej instancji. Sąd Okręgowy przyznał ofierze księdza-pedofila aż milion złotych zadośćuczynienia, do tego 800 złotych dożywotniej, comiesięcznej renty. Ale co najważniejsze – płacić ma nie ksiądz, ale Kościół. Konkretnie – Towarzystwo Chrystusowe, czyli zakon, do którego należał ks. Roman B. O tym, dlaczego to instytucja ma finansowo odpowiedzieć za czyny duchownego, pisał Konrad Bagiński w serwisie INNPoland.


Stanisława Michalkiewicza to orzeczenie oburzyło. – Miliona złotych to taka panienka jedna z drugą przez całe życie może nie zarobić, a tutaj za jednego sztosa. No to żadne ku*wy nie są tak wysoko wynagradzane na całym świecie, a cóż do tego nasz biedny kraj – skomentował publicysta związany z mediami o. Tadeusza Rydzyka w felietonie zamieszczonym na YouTube.
Stanisław Michalkiewicz ofiarę księdza pedofila porównał do prostytutek. YouTube.com / asmeredakcja
"Płakała jak to czytała"
– Tego nie da się w kulturalny sposób skomentować. Wyrządził jej wielką dodatkową krzywdę – tak słowa prawicowego publicysty w rozmowie z Wirtualną Polską ocenił pełnomocnik ofiary księdza-pedofila mec. Jarosław Głuchowski, zapowiadając pozew przeciwko Stanisławowi Michalkiewiczowi.



Gdyby nie media
Kapłan Roman B. ze stanu duchownego i z zakonu został wydalony dopiero niedawno, choć sprawa nowa nie jest. W 2008 r. został aresztowany, gdy okazało się, że przez kilkanaście miesięcy niewolił i gwałcić 13-letnią dziewczynkę. Jej rodzice byli przekonani, że oddali dziecko do internatu. Zmusił też swoją ofiarę do aborcji, bo "nie chciał mieć bachora".

Za te przestępstwa został skazany na 8 lat więzienia, odsiedział z tego 4 lata. Gdy wyszedł zza krat, trafił do domu księży emerytów w Puszczykowie pod Poznaniem – nadal odprawiał msze i... znów kontaktował się z dziećmi. Choć wszyscy wiedzieli, za co siedział. Decyzje o wydaleniu ze stanu duchownego i zgromadzenia zapadły dopiero wówczas, gdy sprawa stała się głośna dzięki publikacji reportażu Justyny Kopińskiej w "Dużym Formacie".

źródło: wp.pl