"Kazali mu to zrobić na Nowogrodzkiej". Rzecznik Zdanowskiej komentuje decyzję wojewody

Rafał Badowski
Wojewoda łódzki Zbigniew Rau wezwał Hannę Zdanowską do rezygnacji z kandydowania na prezydenta Łodzi. Prezydent Łodzi nie zamierza jednak tego robić. NaTemat rozmawiało tuż po ogłoszeniu decyzji wojewody z rzecznikiem KKW Zdanowskiej i jednocześnie łódzkim radnym Bartoszem Domaszewiczem.
Po decyzji wojewody łódzkiego kandydatce na prezydenta Łodzi pełnego poparcia udzielił Grzegorz Schetynę. Decyzję wojewody skomentował dla naTemat Bartosz Domaszewicz (na zdj. po prawej stronie szefa PO), rzecznik KKW Hanny Zdanowskiej. fot. Tomasz Stańczak/Agencja Gazeta
Hanna Zdanowska wydaje się żelaznym faworytem do zwycięstwa w wyborach. Jak pan ocenia decyzję wojewody?

To wielki dramat. Drżącym głosem odczytał z kartki to, co kazali mu zrobić na Nowogrodzkiej. Ta decyzja jest sprzeczna, bo z jednej strony mówi, że Hanna Zdanowska nie będzie mogła kandydować, a z drugiej – że wojewoda nie podejmie w najbliższym czasie żadnych działań, bo jest za mało czasu.

Chcę zwrócić uwagę na jeszcze jeden skandaliczny aspekt. Wzywa mieszkańców Łodzi, by nie głosowali na Hannę Zdanowską. To jawne zaangażowanie się w kampanię wyborczą. Podejmujemy więc kroki w tej sprawie: Składamy zawiadomienie do prokuratury i drugie – do PKW – w trybie wyborczym.


Co pan rozumie przez "polecenie z Warszawy" i realizację "scenariusza z Nowogrodzkiej"?

Wojewoda w ubiegły poniedziałek spotkał się z ministrem Sasinem, który polecił mu podjąć taką a nie inną decyzję.

Czy to nie zbyt daleko posunięta interpretacja?

Mamy pewność, że tak było. Dostał ewidentny przekaz polityczny.

Napisał pan na Twitterze, że może się pakować i że "taczka czeka". Co pan przez to rozumie?

W moim przekonaniu pan wojewoda stracił jakiekolwiek zaufanie społeczne i powinien ustąpić. Liczę, że zachowa się jak człowiek honoru i ustąpi ze stanowiska. Od spotkania z Sasinem, na którym dostał wytyczne, co ma zrobić z Hanną Zdanowską, chowa się w swoim gabinecie i nie wychodzi. Dopiero dziś wyszedł i odczytał z kartki swą decyzję.

Pan Rau jest profesorem zwyczajnym prawa Uniwersytetu Łódzkiego, a wypowiedzi wszystkich prawników z tego uniwersytetu są sprzeczne z jego stanowiskiem.