PiS w spocie postraszył uchodźcami. Wtedy przypomniano zdjęcie Marii Kaczyńskiej

Tomasz Ławnicki
Zdjęcie Marii Kaczyńskiej z Kamisą i Magometem pochodzi z 2007 r. Co się z nami stało przez te 11 lat? Co się stało z Prawem i Sprawiedliwością? Te pytania cisną się na usta, gdy porówna się najnowsze dzieło pisowskich speców od kampanii, czyli film straszący Polaków falą uchodźców, jeśli poprą opozycję.
Maria Kaczyńska – jak przypominają internauci – nie miała nic przeciwko uchodźcom. Fot. Jerzy Gumowski / Agencja Gazeta
Spot PiS-u to wizja tego, co się stanie w Polsce, jeśli niedzielne wybory samorządowe wygra PO. Platforma zlikwiduje Urzędy Wojewódzkie, a to ma doprowadzić do tego, iż polskie miasta zaleje fala islamistów.

"W ramach przydziałów pojawiły się enklawy muzułmańskich uchodźców..." – słychać głos z offu, a w tle niewyraźne słowa o kolejnych "ofiarach ataku". Na ekranie zaś widać zamieszki i pożary. Propagandowa reklamówka rządzącej partii wypada tak, że nie powstydziłyby się jej najbardziej radykalne ugrupowania nacjonalistyczne.
Prawo i Sprawiedliwość w wyborczym spocie straszy falą muzułmańskich uchodźców. YouTube.com / Prawo i Sprawiedliwość
Wśród licznych reakcji na spot PiS-u pojawiła się i taka: Andrzej Szaja przypomniał na Twitterze zdjęcie Marii Kaczyńskiej z 2007 r. Widać na nim, jak ówczesna Pierwsza Dama pochyla się nad muzułmanką Kamisą i jej 2-letnim synem Magometem.




– Polska jak najbardziej chce pomóc, otoczyć ją opieką – stwierdziła prezydentowa. – Tu teraz jest jej dom – powiedziała jednoznacznie Maria Kaczyńska po wizycie u Kamisy w szpitalu. I słowa dotrzymano – Kamisa z dzieckiem i mężem (sprowadzono go do Polski z pomocą naszych służb dyplomatycznych) zamieszkała na kilka lat w Wielkopolsce. Gdy sytuacja w Czeczenii się poprawiła, muzułmańska rodzina wróciła do siebie.

"Warto by niektórym przypomnieć, co oznacza CZŁOWIECZEŃSTWO..." – podsumował Andrzej Szaja.