"Nigdy nie oglądaliśmy filmu w tak pełnej sali". Zaskakujące doniesienia o projekcjach "Kleru" w Luksemburgu

Bartosz Świderski
Film "Kler" jest niesamowicie popularny także poza granicami Polski. "Zainteresowanie było ogromne. Ostatecznie kino otworzyło jeszcze jedną salę. 'Kler' można było również zobaczyć w drugim największym mieście Luksemburga – Esch-sur-Alzette" – taką relację dla serwisu Gazeta.pl przedstawił pan Mirosław Tyc.
"Kler" bije rekordy popularności w Europie. Fot. Łukasz Antczak / Agencja Gazeta



"Udało mi się zauważyć dwa rodzaje widzów. Pani, która siedziała za mną, która reprezentuje pierwszy z nich, kilka razy żywo wyraziła swoje opinie. Zdawało mi się, że film Smarzowskiego traktowała jak film dokumentalny, który demaskuje wszystkie grzechy polskiego Kościoła. Z radością i satysfakcją komentowała wiele scen słowami 'sama prawda'" – pisał Tyc o pierwszej grupie widzów.

"Przedstawiciele drugiej grupy dość długo zostali w sali po zakończeniu filmu. Ze złością i oburzeniem zgadzali się ze sobą, że film był przerysowany, nie przedstawia całej prawdy i ma na celu manipulowanie i szkalowanie Kościoła" – relacjonował.

"Kler" wszedł na ekrany 28 września i z miejsca zanotował najlepsze otwarcie filmu na przestrzeni ostatnich 30 lat: obejrzało go ponad 935 000 widzów w premierowy weekend. Po tygodniu wyświetlania do kin wybrało się 1 732 300 widzów.

źródło: Gazeta.pl