Tajemnice szpitala psychiatrycznego w Rybniku. Sześciu pacjentów zmarło w dziwnych okolicznościach

Mateusz Marchwicki
Dziennikarze "Superwizjera" TVN zajęli się sprawą tajemniczych zgonów pacjentów rybnickiego szpitala psychiatrycznego. W placówce od dłuższego czasu miało dochodzić do poważnych nadużyć, co kosztowało życie sześciu pacjentów.
Szpital psychiatryczny w Rybniku nie cieszy się dobrą sławą. Fot. Dominik Gajda/Agencja Gazeta
Jednym z pacjentów, którym nie udało się przeżyć leczenia w Państwowym Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku, jest Janina Z., która trafiła do placówki z depresją. Po dwóch miesiącach była już "wrakiem człowieka".

Dziennikarskie śledztwo wykazało, że kobieta była prawdopodobnie faszerowana silnymi lekami psychotropowymi. Często zmieniano także rodzaj leków, nie czekając na efekty działania poprzednich, przez co stan Janiny Z. miał się pogarszać, a ona sama miała "stracić kontakt z rzeczywistością". W sprawie toczy się już drugie śledztwo gliwickiej prokuratury, jednak większość postępowań dyscyplinarnych kończy się umorzeniem – twierdzą autorzy reportażu.




Lekarz Marek Ksol, zastępca dyrektora rybnickiego szpitala ds. lecznictwa, zaprzeczył wszystkim oskarżeniom, które padły w reportażu. Zapytany, czy w ich szpitalu stosowana jest kara wielogodzinnego unieruchomienie pacjenta za pomocą pasów stwierdził, że "nie znaleziono jakichkolwiek uchybień w tym zakresie".

źródło: tvn24.pl