Kurski straci stanowisko? W PiS ma być obwiniany o mobilizację opozycji

Paweł Kalisz
W kuluarach pojawia się plotka, jakoby Jacek Kurski miał stracić stanowisko prezesa TVP. Wszystko dlatego, że za sprawą topornej propagandy serwowanej suwerenowi przez publiczną telewizję Polacy masowo ruszyli do urn. Podobno politycy PIS obwiniają Jacka Kurskiego o słaby wynik PiS w miastach. Jeśli tak, to losy prezesa TVP mogą być policzone.
Czy losy Jacka Kurskiego są przesądzone? Politycy PiS mają prezesa TVP obwiniać między innymi za fatalny wynik Patryka Jakiego. Fot. Marcin Stępień / Agencja Gazeta
W Warszawie PiS poniosło klęskę wyborczą. Patryk Jaki nie wszedł nawet do drugiej tury, Rafał Trzaskowski już w pierwszym głosowaniu zdobył większość głosów. Analitycy są zgodni co do tego, że zaważyła wysoka frekwencja. Warszawiacy stali w kolejkach do urny, byle tylko oddać swój głos i powiedzieć Jakiemu stanowcze "nie".

Dziennikarze portalu gazeta.pl stawiają tezę, że za ponadprzeciętną frekwencją stoi toporna propaganda serwowana przez publiczne media, w szczególności TVP. W telewizji Jacka Kurskiego Jaki był wszechobecny, w przeciwieństwie do innych kandydatów. A jeśli już o Trzaskowskim coś się mówiło, to tylko źle. To Patryk Jaki miał być lekiem na całe zło.


Jednak warszawiacy nie dali sobie wmówić, że Warszawa jest brzydka, zacofana, że się nie rozwija. Nie spodobało im się mówienie, że minione 12 lat to okres jedynie błędów i wypaczeń. Propaganda w TVP odniosła wręcz przeciwny skutek, mieszkańcy stolicy poszli zagłosować przeciwko PiS.

Co z kolei może oznaczać, że Jacek Kurski w najbliższych tygodniach zostanie z porażki rozliczony. Politycy z Nowogrodzkiej mają mu mieć za złe, że PiS nie osiągnął takiego wyniku wyborczego, jaki sobie zamierzył. Na "giełdzie" pojawia się już nawet nazwisko następcy Kurskiego. To Daniel Obajtek, który już w poniedziałek został wezwany na dywanik do Kaczyńskiego.

Inna rzecz, że to nie pierwsze doniesienia, jakoby Jacek Kurski miał popaść w niełaskę prezesa Kaczyńskiego. W ciągu trzech lat rządów tak zwanej "dobrej zmiany" Jacek Kurski już kilkukrotnie miał się żegnać ze swoim stanowiskiem. Póki co jednak trzyma się mocno.

źródło: gazeta.pl