To ona wyprowadziła z równowagi Dudę w Niemczech. Miała zrobić to wbrew umowie
Andrzej Duda wypowiedział na Forum Polsko-Niemieckim antyunijne słowa. Zaatakował też niemieckie media. Dał się wyprowadzić z równowagi pytaniem o reakcję "polskich mediów narodowych" na postanowienie TSUE w sprawie Sądu Najwyższego. Wiadomo, kim była dziennikarka, która zdenerwowała polskiego prezydenta.
Romaniec to dziennikarka niemieckiej stacji Deutsche Welle. Pisała o Polsce i Europie Środkowej, teraz zajmuje się niemiecką polityką. Po serii pytań Romaniec Andrzej Duda zdenerwował się na tyle, że wytknął Niemcom, że gdy imigranci z Afryki i Bliskiego Wschodu molestowali bezbronne niemieckie kobiety, niemieckie media o tym nie informowały.
– Wydaje się, że nasz prezydent był chyba już mocno poirytowany buczeniem i atakami z sali. Pewnie dlatego użył takiej frazy. Chciał się odgryźć w bolące miejsce. To mu się udało, ale zdecydowanie było nie na miejscu – skomentował Marcin Kędzierski, członek zarządu Klubu Jagiellońskiego.
Co jeszcze Duda powiedział w Niemczech?
Andrzej Duda udzielił w Niemczech kilku głośnych, kontrowersyjnych wypowiedzi. Zwrócił się do prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steimeiera słowami "Jeśli w UE jest tak dobrze, jak Pan mówi, to dlaczego Brytyjczycy zdecydowali się na Brexit?". Duda w odpowiedzi spotkał się z buczeniem niemieckich uczestników forum.
Prezydent zauważył też, że przez unijne zakazy Polacy nie mogą kupić normalnej żarówki w sklepie, tylko energooszczędną. Andrzej Duda mówił także w Niemczech o patologii w polskich sądach.
– To nie jest poziom, którego oczekuje to audytorium (siedziba niemieckiego MSZ – red.). Tam zbiera się elita intelektualna Niemiec – komentował w rozmowie z naTemat.pl ekspert z zakresu dyplomacji dr Janusz Sibora.
źródło: Wirtualna Polska