Gmyz przyznał się do kradzieży prenumeraty "Wyborczej". Jest odpowiedź wydawcy gazety
Wielu ludzi oszukuje i kradnie. Ale żeby oszust i złodziej chwalił się tym publicznie – to fenomen. Dowodzi poczucia bezkarności niepokornych lizusów władzy. A może tylko głupoty? – pyta na Twitterze prof. Wojciech Sadurski. Chodzi mu o Cezarego Gmyza, którzy przyznał się do kradzieży prenumeraty cyfrowej "Gazety Wyborczej". Jest już odpowiedź wydawcy dziennika.
Jego słowa wywołały oburzenie w internecie. Komentujący nie wiedzą jak zakwalifikować zachowanie korespondenta. Jedni piszą o wyłudzeniu, inni po prostu o kradzieży. A co o tym sądzi wydawca "Gazety Wyborczej"?
– To zwyczajne wyłudzenie, tym bardziej skandaliczne, że dokonane przez prominentnego dziennikarza mediów publicznych. Nie ma na nie żadnego wytłumaczenia, a publiczne chełpienie się kradzieżą jest czymś, co trudno pojąć – komentuje Jerzy Wójcik.
Wydawca "GW" nie podjął jeszcze decyzji, czy wstąpić na drogę sądową. Proponuje natomiast Gmyzowi kupno prenumeraty w promocji, z której mogą skorzystać czytelnicy, którzy nie są już studentami. Przypomniał, że dziennikarze TVP mają specjalne zniżki.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"