Niektórzy naprawdę nie lubią Wszystkich Świętych. Winna kojmetrofobia – lęk przed cmentarzami

Kamil Rakosza
Niektórzy na samą myśl o tym, że pierwszego listopada trzeba odwiedzić cmentarz, czują się tak, jakby mieli tam trafić w drewnianej skrzynce. Paniczny lęk przed nekropoliami to kojmetrofobia, a osoby, które na nią cierpią bywają niezrozumiane nawet przez swoich najbliższych.
Kojmetrofobia to lęk przed cmentarzami. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
– Najgorzej było w dzieciństwie, no bo weź wytłumacz matce i ojcu, że to nie lenistwo tylko autentyczna panika – mówi naTemat Kacper, cierpiący na kojmetrofobię. – O tej porze roku te wspomnienia zawsze wracają - krzyki, szarpaniny z rodzicami i dziadkami. A ja po prostu cholernie boję się cmentarzy.

W chwili pisania tego tekstu nasz rozmówca ma już prawie 30 lat. Swój lęk nauczył się nazywać jakieś kilkanaście lat temu, na etapie szkoły podstawowej.

– Byliśmy z klasą w Wilnie, mieliśmy zwiedzać słynny cmentarz na Rossie (gdzie pochowano matkę i serce Józefa Piłsudskiego – przyp.red.). Wpadłem w histerię jeszcze w hotelu, wychowawczyni nie mogła mnie uspokoić. W końcu została ze mną w pokoju, przy okazji telefonując do moich rodziców. Po powrocie do Polski wybraliśmy się do psychologa – opowiada nasz rozmówca.
Niektórzy panicznie boją się cmentarzy.Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
– W swojej praktyce nie spotkałam się z osobą panicznie bojącą się cmentarzy. Spotkałam się jednak z lękiem przed własną śmiercią – mówi naTemat Karolina Gorbacka, psycholog i psychoterapeuta centrum PsychoCare.


– Lęk ten często dotyczy ofiar wydarzeń traumatycznych, w których osoby dotknięte lękiem doświadczyły bezpośredniego zagrożenia życia czy własnej integralności fizycznej. Osoby te często były uczestnikiem sytuacji, w której same omal nie straciły życia i doświadczyły bliskiego spotkania ze śmiercią – wyjaśnia.

Jak dowiedzieliśmy od naszej rozmówczyni, fobie specyficzne (związane z jakimś obiektem) dotykają dużej części społeczeństwa. Często są jednak niezauważalne przez innych ludzi, gdyż osoby doświadczające fobii, ze względu na nierzadko odczuwany wstyd, nauczyły się je maskować przed światem.

– Ojciec chyba nigdy do końca nie uwierzył w moją fobię, to człowiek z innej epoki – mówi Kacper. – Faktem jest, że w kolejnych latach rodzice odpuścili mi listopadowej histerii. Sam do tej pory unikam cmentarzy, tegoroczne Wszystkich Świętych spędzę pewnie w swoim mieszkaniu.

– Fobię specyficzną charakteryzuje irracjonalna obawa, lęk przed danym obiektem, czy sytuacją (np. lataniem, cmentarzem, widokiem krwi, zwierzęciem). Odczuwany lęk czy niepokój jest nieadekwatny do poziomu zagrożenia jakiego można spodziewać się w danej sytuacji czy podczas zetknięcia się z bodźcem, który jest przedmiotem fobii – dodaje Gorbacka.
Cmentarze potrafią budzić grozę nawet w zdrowych ludziach.Fot. Marcin Wołoszczak / Agencja Gazeta
Kacper przez krótki czas chodził na psychoterapię, nigdy nie stosował żadnych lekarstw. Przez porzucenie leczenia w dość wczesnej fazie, nigdy nie pozbył się swojej kojmetrofobii. – Opanowałem swój lęk na tyle, że na spokojnie przejeżdżam samochodem obok nekropolii. Może kiedyś spróbuję raz jeszcze psychoterapii – kończy.

Według psychoterapeutki fobia zazwyczaj wykształca się poprzez unikanie doświadczenia. Często bywa tak, że kiedyś na pewnym etapie życia ktoś doświadczył zagrożenia czy urazu w zetknięciu się z danym obiektem lub w określonej sytuacji, a lęk który wówczas odczuł i nie mógł się z nim uporać, został uogólniony, przeniesiony na wszystkie obiekty czy sytuacje z danej kategorii.

– Czasem wystarczy samo wyobrażenie - tak zdarza się niekiedy w wypadku fobii przed cmentarzami – wyjaśnia Karolina Gorbacka. – Taką fobię może wywołać nawet obejrzenie wstrząsającego horroru, a brak racjonalizacji i analizy treści przedstawionych na ekranie może wytworzyć irracjonalną, uogólnioną obawę.

"Co będzie, jak umrze moja mama?"
Niełatwo znaleźć w internecie relacje osób cierpiących na tę samą fobię co Kacper. Jednak na jednym z forów poświęconych tematyce chorób znaleźliśmy historię kobiety, która szczerze opowiedziała o swojej fobii.
To bardzo szczera opowieść o swojej fobii.Screen z serwisu choroby.biz
Kobieta z forum poruszyła również bardzo istotną kwestię, dotyczącą wszystkich cierpiących na kojmetrofobię – co, kiedy w końcu przyjdzie ten czarny dzień, gdy będzie trzeba pochować kogoś bliskiego? Prędzej czy później rodzina zaakceptuje czyjąś fobię. A co z samą osobą, którą dotknęło schorzenie?

Zapalić znicz
Strach przed cmentarzami, podobnie jak inne fobie, da się wyleczyć. Również samodzielnie. Na rynku dostępna jest literatura samopomocowa dla pacjenta, w której krok po kroku opisano, w jaki sposób uporać się z daną fobią. Zdaniem Gorbackiej poradniki są napisane przystępnym językiem i wcale nie trzeba być magistrem psychologii żeby zrozumieć ich treść.

– Jeżeli fobia jest fobią prostą, dotyczy jednego obiektu i nie zaburza w znaczący sposób funkcjonowania społecznego osoby dotkniętej fobią, można spróbować poradzić z nią sobie samemu – mówi naTemat psychoterapeutka warszawskiego centrum PsychoCare.
Kojmetrofobię, jak wszystkie podobne schorzenia, można pokonać.Fot. Marzena Hmielewicz / Agencja Gazeta
– Sytuacja komplikuje się jednak, kiedy fobia znacznie zaburza codziennie funkcjonowanie społeczne pacjenta, kiedy dotyczy więcej niż jednego obiektu czy więcej niż jednej sytuacji, gdy jest bardziej złożona. Wówczas warto zgłosić się do specjalisty – podkreśla nasza rozmówczyni.

– W przypadku fobii wypracowano, sprawdzone empirycznie metody leczenia i zdarza się, że wystarczy kilka sesji z psychoterapeutą aby uporać się z lękiem – dodaje. – Jeżeli fobia nie jest zbyt złożona, dotyczy jednego konkretnego obiektu, czasami wystarczą nawet trzy spotkania z terapeutą aby stawić jej czoła.

Na pytanie o stosowanie farmaceutyków w leczeniu fobii, Karolina Gorbacka odpowiada zdcydowanym nie. Zdarza się jednak, że niektórzy ludzie stosują leki, np. z grupy benzodiazepin, by doraźnie – szybko i stanowczo, pokonać swój strach.

– To w pewien sposób działanie przeciwko sobie. Unikanie bodźca którego się boimy poprzez stosowanie farmaceutyków (ale nie tylko, podobnie będą działać np starania podejmowane przez osoby, by nie myśleć o niepokojącym wydarzeniu - unikanie poznawcze), tak naprawdę to jedynie pogłębia fobię, wzmaga lęk. Aby sprostać fobii, należy się z nią zmierzyć.

"Postrach wampirów", który nie wejdzie na cmentarz
Ciekawym paradoksem jest to, że Sarah Michelle Gellar, znana z roli Buffy w popularnym serialu o pogromczyni wampirów, również cierpi na kojmetrofobię. Na tyle, że wszystkie sceny, w których główna bohaterka walczy z potworami na terenie nekropolii, był zrealizowane w specjalnie zbudowanym studio. Aktorka panicznie boi się stąpać po ziemi, w której ktoś został pochowany.