Może na obchodach zabraknie prezydentów i premierów, ale... przyjadą za to neonaziści z całej Europy
Nie przyjadą do Polski premierzy i prezydenci z całego świata by świętować wraz z nami stulecie odzyskania niepodległości. Na Marszu Niepodległości zabraknie prezydenta Dudy i polityków PiS. Zamiast nich zapowiedzieli przybycie... neonaziści i neofaszyści z całej Europy.
Ten ostatni zasłynął tym, że twierdzi, iż historia Hitlera została zafałszowana przez "Chazarów", a w szkołach uczy się "samych kłamstw" o Hitlerze i "bajek" o Holokauście. Mazurek już dwa razy został też skazany przez słowackie sądy za podżeganie do nienawiści przeciw Romom.
Prawdopodobnie przyjedzie też Roberto Fiore. Swego czasu był związany z ruchem Terza Posizione i jej bojówką, odpowiedzialną za ponad 30 zamachów. Fiore został skazany za członkostwo w grupie przestępczej na 5,5 lat więzienia, ale przed więzieniem uciekł do Wielkiej Brytanii. Gdy wyrok się zatarł powrócił do Włoch, gdzie przewodzi "Nowej Sile", organizacji głoszącej idee włoskich faszystów z czasów Mussoliniego.
Patrząc na listę gości nasuwają się dwa wnioski. Pierwszy, że prezydent Duda słusznie zrobił wycofując się z udziału w Marszu Niepodległości, podobnie zresztą jak i reszta polityków PiS. Po drugie: przyda się dzień wolny od pracy 12 listopada. Pytanie tylko, czy jeden dzień wystarczy, żeby posprzątać po takiej międzynarodowe imprezie.
źródło: wp.pl