Nieznany bohater odzyskania niepodległości. Polski nie byłoby bez pewnego "pułkownika" z USA
Nawet jego polska strona na Wikipedii poświęca mu dosłownie kilka zdań. Tymczasem to on opracował pakt Ligi Narodów i przekonał Wilsona do zaangażowania się w "Wielką Wojnę". Obecnie trudno nam to sobie wyobrazić, ale wtedy Stany Zjednoczone wzbraniały się przed mieszaniem się w sprawy zagranicznych konfliktów. W 1917 roku ich udział przechylił szalę zwycięstwa na korzyść aliantów.
Po stu latach koło się zamyka. Obecnie widać wyraźne zmęczenie zaangażowaniem zewnętrznym. – I kto wie, czy nie wrócimy do sytuacji z czasów następujących po I Wojnie Światowej: izolacjonizmu. To już jednak inna historia. W działalności House'a ogniskowały się napięcia w polityce amerykańskiej znane nam do dziś.Stany weszły do I WŚ i stały się siłą decydującą oraz mocarstwem, które miało najwięcej do powiedzenia w kwestii europejskiej. Jednak po wojnie wycofały się ze Starego Kontynentu. Zostawiły Europę z wiadomymi skutkami. Po II WŚ już nie popełniły tego błędu.
Paderewski - muzyk, który uratował swój naród
O wsparcie House'a poprosił światowej sławy kompozytor Ignacy Paderewski. Wybrał się z misją do Stanów Zjednoczonych, a po wojnie stał się premierem i dalej przyjaźnił się z "pułkownikiem". Ufundował House'owi nawet pomnik, który stoi w Parku Skaryszewskim w Warszawie. Wielu z nas przez lata mijało ten obiekt, ale czy wiedzieliśmy jak ważną osobistość reprezentuje?
Jednym z warunków pokoju w Traktacie Wersalskim było właśnie przywrócenie Polski. – Kiedy patrzymy na to sto lat wstecz, to możliwe, że Polska powstałaby bez poparcia USA, ale stosunkowo późne zaangażowanie amerykańskie pozwoliło wygrać wojnę i właśnie to przyczyniło się do poważnego potraktowania kwestii naszego kraju. Odbudowa Polski stała się nieodwracalna – dodaje.Ignacy Paderewski, którego znamy jako jednego z twórców niepodległej Polski, zorientował się, że być może uda mu się nakłonić Stany Zjednoczone do zainteresowania się losem naszego kraju. Szukał możliwości dotarcia do amerykańskich decydentów i tak trafił na pułkownika House'a. W naszym filmie opowiadamy o jego ważnej roli w czasie I WŚ i po wojnie.
Stosunkowo niedawno mogliśmy na nowo odkryć tak istotne postacie. U House'a zbiegały się nitki amerykańskiej i europejskiej dyplomacji. Był sternikiem, "drugim Wilsonem", który reprezentował Stany po obu stronach światowego konfliktu. Czemu prawie nikt już o tym nie pamięta?
Stany szybko się wycofały z Europy i niejako nie dokończyły swojego zaangażowania w sprawy Starego Kontynentu. – Tempo wydarzeń po odzyskaniu niepodległości również mogło przyczynić się do tego, że postać House'a odeszła w zapomnienie. W dokumencie jednak pokazujemy jak w 1926 roku Polacy w spektakularny sposób podziękowali Amerykanom za pomoc żywnościową, medyczną i ekonomiczną – wyjaśnia Jacek Stawiski.
Dokument "Pułkownik House" opowiada nie tylko o tytułowej postaci, ale i kontekście I Wojny Światowej. Film stanowi wartościowe uzupełnienie naszej wiedzy o odzyskaniu przez Polskę niepodległości, ale dzięki archiwalnym zdjęciom i rozmowom z prawnukami dyplomaty - nie jest zwykłym dokumentem historycznym.Oczywiście historia Edwarda House'a i ogromnego zaangażowaniu Stanów Zjednoczonych w odbudowę Polski została przemilczana w czasach okupacji, a w potem w epoce komunizmu. Zatarto ślady pamięci i wdzięczności. Niemcy zniszczyli pomnik Wilsona w Poznaniu, a komuniści House'a w Warszawie.