"Kiedy" nie "póki". Po 100 latach niepodległości Polacy nadal mylą słowa własnego hymnu

Kamil Rakosza
Wśród wszystkich pomysłów na uczczenie obchodów stulecia niepodległości, ten należy do tych najbardziej pożytecznych. W końcu po 100 latach obecności Polski na mapie Europy, wypadałoby przynajmniej nauczyć się poprawnych słów narodowego hymnu.
Po 100 latach od odzyskania niepodległości, Polacy nadal mylą słowa "Mazurka Dąbrowskiego". Fot. naTemat
Ty czy ja śpiewamy hymn dość rzadko. Pewnie przy okazji meczów reprezentacji narodowej, a kiedyś na szkolnych akademiach z okazji 3 maja albo 11 listopada. A skoro już zdarza się to "od święta", chyba dobrze byłoby poprawnie zaśpiewać "Mazurka Dąbrowskiego". Tymczasem w dalszym ciągu wielu z nas myli się w pierwszej zwrotce, zamieniając poprawne "kiedy" z błędnym "póki".

– Taka propozycja zmiany słów hymnu pojawiła się w XIX wieku, ponieważ wydawało się, że zaimek "kiedy" zbyt mocno odnosi się do czasu – mówi naTemat prof. Jerzy Bralczyk. – W tym przypadku, oznacza on jednak tyle, co "skoro" lub "jeśli". Oczywiście początek hymnu powinno się śpiewać tak, jak napisano w oryginale, czyli z użyciem słowa "kiedy" – podkreśla językoznawca.
#KiedyMyŻyjemy
"Postanowiliśmy uruchomić kampanię społeczną, której głównym celem jest rozpowszechnienie prawidłowych słów Mazurka Dąbrowskiego. Mamy nadzieję, że dzięki naszej akcji w setną rocznicę odzyskania niepodległości wszyscy Polacy zaśpiewają razem 'Jeszcze Polska nie zginęła, KIEDY my żyjemy'" – możemy przeczytać w poście promującym kampanię #KiedyMyŻyjemy.


Organizatorzy akcji namawiają internautów do aktywnego angażowania się w kampanię. W tym celu powstała specjalna nakładka na Facebooku z wyraźnym, czerwonym słowem "kiedy". Inną formą włączenia się do akcji jest zrobienie sobie fotografii z kartką z wspomnianym hasztagiem i opublikowanie jej w mediach społecznościowych. Tak zrobiła polska mistrzyni UFC Joanna Jędrzejczyk.
W akcję włącza się coraz więcej ludzi znanych wszystkim z telewizyjnego lub kinowego ekranu. W kampanii na rzecz poprawności "Mazurka Dąbrowskiego" wzięli udział m.in. Przemysław Babiarz, Artur Boruc czy Sebastian Fabijański. W koszulkach z hasztagiem "KiedyMyŻyjemy" pokazali się również polscy skoczkowie narciarscy – Kamil Stoch, Stefan Hula i Dawid Kubacki.
Oprawa z "Mazurkiem"
Piłkarze i kibice Legii Warszawa również zwrócili uwagę rodaków na poprawność słów hymnu narodowego. Po pierwsze w piątek rozwiesili ogromne płachty z namalowanym hasztagiem "#póki?", które można było zobaczyć w różnych częściach stolicy. My natknęliśmy się na te porozwieszane na wiaduktach nad Trasą Łazienkowską.
Akcja kibiców Legii, będąca częścią kampanii #KiedyMyŻyjemy.Fot. naTemat
Po drugie na piątkowy mecz Legii z Górnikiem Zabrze przygotowano oprawę, która powieliła niektóre elementy filmiku promującego kampanię #KiedyMyŻyjemy. Na jej koniec zostały odpalone biało-czerwone race.
Kibice Legii Warszawa przygotowali biało-czerwoną oprawę na piątkowy mecz z Górnikiem. Kanał YouTube Legia.net
Koszulki z hasztagiem #KiedyMyŻyjemy założyli również sami piłkarze stołecznego klubu. Ambasadorami akcji zostali Michał Kucharczyk, Arkadiusz Malarz i Artur Jędrzejczyk.
Akcja jest wszędzie
Kampania #KiedyMyŻyjemy przypomina o poprawności hymnu również ze ścian przy wejściu do stacji Metro Centrum, przy skrzyżowaniu obok budującej się nowej Rotundy.
Poprosiliśmy o organizatorów akcji, ci jednak wolą pozostać anonimowi i odmówili nam komentarza odnośnie kampanii #KiedyMyŻyjemy.