Posłanka PiS poleciała do USA obserwować wybory. Zaraz mogą ją odesłać, bo nie umiała być bezstronna

Kamil Rakosza
Barbara Bartuś to posłanka PiS, która poleciała do USA w charakterze obserwatora wyborów do Kongresu. Może jednak szybko zostać odwołana, jeśli okaże się, że poważnie naruszyła kodeks postępowania.
Posłanka PiS Barbara Bartuś poleciała obserwować wybory w USA, wkrótce może jednak zostać odwołana z misji. Fot. Twitter / Marek Wałkuski



TYmczasem już pierwszy punkt kodeksu postępowania obserwatorów OBWE nakazuje obserwatorom zachowanie bezstronności. Wszyscy podpisują kodeks przed wzięciem udziału w misji. Warszawskie Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE, które wysłało obserwatorów do USA, bada, czy w przypadku Bartuś nie doszło do rażącego złamania kodeksu. Jeśli tak się stało, posłanka PiS może zostać odwołana z pełnionej funkcji.

– Bez wątpienia bardzo poważnie potraktujemy i zbadamy ten przypadek – zapewniła w rozmowie z Wirtualną Polską Lauren Baranowska z Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE. – Podejmiemy odpowiednie kroki, jeżeli stwierdzimy naruszenie kodeksu postępowania. W przeszłości zdarzały się przypadki, gdy prosiliśmy wysłanników o opuszczenie misji, ale najpierw musimy zbadać sprawę, zanim jakakolwiek decyzja zostanie podjęta – dodała.

We wtorek Amerykanów czeka tzw. midterm elections – wybory do Kongresu odbywające się dwa lat po objęciu urzędu przez prezydenta. Ich wynik zdecyduje, jak będą wyglądały kolejne dwa lata rządów Donalda Trumpa. Jeśli wspierająca go Partia Republikańska zaliczy porażkę i straci większość w Kongresie, skomplikuje to sytuację 45. Prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Źródło: WP.pl