O tej okładce "Pulsu Biznesu" Morawiecki chciałby zapomnieć. Przypomina jego związki z bohaterem afery KNF

Rafał Badowski
Premier Mateusz Morawiecki wezwał do natychmiastowych wyjaśnień Marka Chrzanowskiego, który miał złożyć korupcyjną propozycję Leszkowi Czarneckiemu. Tymczasem media publikują kolejne informacje, które mają świadczyć o bliskich Przypominano też ciekawy artykuł "Pulsu Biznesu" z 2016 r.
"Takiego tercetu jeszcze nie było" - krzyczała okładka "Pulsu Biznesu" o związkach Mateusza Morawieckiego, Adama Glapińskiego i Marka Chrzanowskiego. Fot. Robert Gorecki / Agencja Gazeta
"Takiego tercetu jeszcze nie było"
Marka Chrzanowskiego na szefa KNF powołała w październiku 2016 roku Beata Szydło. Niedługo potem ukazał się artykuł w "Pulsie Biznesu". "Takiego tercetu jeszcze nie było" - czytamy na okładce. Pismu chodziło o Morawieckiego, Chrzanowskiego i szefa NBP Adama Glapińskiego.

Na okładce "PB" ponadto czytamy, że ww. trójka "tworzy tak zgrany zespół, jakiego nie miała dotychczas zadna ekipa rządząca. To wielka szansa, by wszystkie instrumenty polityki gospodarczej brzmiały czysto – bez fałszywych tonów". "Wszyscy trzej świetnie się rozumieją, podobnie patrzą na gospodarkę i nie będą sobie rzucali kłód pod nogi" – powołuje się dziennikarz na ministra, który chce zachować anonimowość.



W środę Adam Szłapka z Nowoczesnej ujawnił na Twitterze, że Chrzanowski miał dostać olbrzymie kredyty z banku BZ WBK w czasach, gdy jego szefem był Mateusz Morawiecki.

Polityk Nowoczesnej zamieścił tweeta, w którym napisał, że Marek Chrzanowski jako adiunkt w Szkole Głównej Handlowej uzyskał łączne kredyty na 1,2 mln zł. Ich głównym źródłem miał być bank BZ WBK, którym kierował wówczas Mateusz Morawiecki. 

Szłapka dołączył do wpisu skan oświadczenia majątkowego, z którego wynika, że Chrzanowski uzyskał kredyty w BZ WBK w latach 2007 i 2010 – na kwoty, odpowiednio: 378 tys. i 560 tys. zł. Trzeci kredyt – na niespełna 320 tys. zł – miał uzyskać w Pekao SA.

O co chodzi w aferze KNF
Przypomnijmy, że Marek Chrzanowski jako szef Komisji Nadzoru Finansowego miał złożyć propozycję korupcyjną Leszkowi Czarneckiemu. Miał zaoferować przychylność dla Getin Noble Banku kierowanego przez Czarneckiego w zamian za mniej więcej 40 mln zł – ujawniła "Gazeta Wyborcza" w głośnym wtorkowym artykule.

Chrzanowski miał złożyć Czarneckiemu kilka propozycji, wynika ze stenogramu rozmowy. W odpowiedzi bankier miał zatrudnić wskazanego przez Chrzanowskiego prawnika. Wynagrodzenie dla niego miało być powiązane z wynikiem banku, czyli wynosić około 40 mln zł.