Kariera dziecka PiS. Wiadomo, jak Kaczyński zareagował na rewelacje ws. syna Kamińskiego

Tomasz Ławnicki
W sprawie intratnej posady 29-letniego Kacpra Kamińskiego w Banku Światowym obóz władzy wydał we wtorek dwa oświadczenia – oba nieco rozbieżne. Rzeczniczka rządu stwierdziła: "Nasze dzieci są zdolne, młode, wykształcone". Rzeczniczka partii nieco później podkreślała, że prezes PiS o niczym nie wiedział. Teraz wyciekają informacje, jak Jarosław Kaczyński zareagował na prasowe rewelacje.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński nie wiedział o intratnej posadzie, jaką objął syn ministra Mariusza Kamińskiego – taka jest oficjalna wersja podana przez rzeczniczkę partii. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Prezes dowiedział się z "Wyborczej"
– Chyba pierwszy raz zaufanie prezesa Kaczyńskiego do Mariusza Kamińskiego zostało podważone – anonimowo w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" przyznaje jeden z polityków PiS.

"Wyborcza" oraz TVN24.pl w poniedziałek poinformowały o nowym fakcie, jaki wypłynął przy okazji afery wokół Komisji Nadzoru Finansowego. Ujawniono, że syn ministra koordynatora do spraw służb specjalnych Mariusza Kamińskiego został doradcą zastępcy dyrektora Banku Światowego. Zarabia tam rocznie 120-150 tys. USD, suma ta jest wolna od podatku. I co w tej sprawie najistotniejsze – Kacpra Kamińskiego do Banku Światowego rekomendował Narodowy Bank Polski.


Kacper Kamiński i jego ojciec natychmiast wydali oświadczenia, że objęte przez niego stanowisko to kwestia wykształcenia i doświadczenia, a nie politycznych koneksji. "Jakiekolwiek insynuacje w tej sprawie spotkają się z podjęciem przeze mnie odpowiednich kroków prawnych przed Sądem" – postraszył przy tym Mariusz Kamiński.

"Są pretensje"
Fakt, że minister Kamiński i jego syn wydali błyskawicznie niemal identyczne oświadczenia, też zwrócił uwagę przy Nowogrodzkiej. – Skoro wcześniej uzgodnili z synem oświadczenia, to Mariusz musiał wiedzieć, że będzie o tym w mediach. Nie powiadomił ani premiera, ani kierownictwa partii. Teraz są pretensje, że po raz kolejny dowiadujemy się czegoś z "Wyborczej" – cytuje gazeta anonimowego polityka.

Następnego dnia ministra-koordynatora i jego syna w obronę wzięła rzeczniczka rządu. – Dzieci polityków, nasze dzieci są młode, zdolne, wykształcone, znają języki i dokonują własnych wyborów życiowych. Naprawdę nie potrzebują do tego mamy albo taty – zapewniła Jolanta Kopcińska.


Narodowy Bank Polski wydał oświadczenie, w którym wyjaśnia, dlaczego akurat Kacper Kamiński uzyskał rekomendację na stanowisko w Banku Światowym. NBP tłumaczy, że zaważyło wykształcenie prawnicze ze specjalnością prawa gospodarczego i doświadczenie w instytucjach międzynarodowych.



źródło: wyborcza.pl