"Po co ja pana brałem". Kuriozalne starcie Wałęsy i Kaczyńskiego na sądowym korytarzu

redakcja naTemat
Były prezydent i prezes Prawa i Sprawiedliwości spotkali się w sądzie w Gdańsku w związku z procesem, który Kaczyński wytoczył Wałęsie. Na korytarzu doszło do zaskakującej wymiany zdań.
Kaczyński i Wałęsa spotkali się w sądzie. Na korytarzu doszło do nietypowej wymiany zdań. Fot. Twitter / @MaciejBk1
Pierwszy na korytarzu pojawił się Kaczyński, a po chwili był tam Wałęsa. Były szef "Solidarności" został powitany bardzo entuzjastycznie przez swoich zwolenników. Kiedy zaczęli skandować jego nazwisko, zapytał jednak o swoich... przeciwników. – Z nimi chcę rozmawiać – stwierdził.

Ludzie zgromadzeni na korytarzu przekazali, że "jest jeden". Okazało się, że to Jarosław Kaczyński, który stał parę metrów dalej. Po chwili obaj stanęli twarzą w twarz – a właściwie to tak trochę "bokiem" do siebie.




– Po co ja pana robiłem ministrem? – wypalił w końcu Wałęsa. Ale i Kaczyński nie był mu dłużny. – Po co ja pana prezydentem? – odpowiedział.



Przypomnijmy, że Jarosław Kaczyński wytoczył Lechowi Wałęsie proces za jego słowa o katastrofie smoleńskiej. Były prezydent stwierdził, że odpowiada za nią Lech Kaczyński.