Szpitale mają dość naćpanych dopalaczami nastolatków. Znaleziono na nich sposób
Być może niedługo skończy się taryfa ulgowa dla tych, którzy trafiają do szpitali i są pod wpływem działania dopalaczy. Jak podaje portal Rynekzdrowia.pl, personel placówek medycznych ma dość zmagania się z tymi trudnymi pacjentami i chce wprowadzenia opłat za pomoc dopalaczowym narkomanom.
Każdy z tych pacjentów wymaga specjalistycznego leczenia oraz przeprowadzenia szeregu kosztownych badań. Jak mówią lekarze w wielu przypadkach to syzyfowa praca, bo takie osoby za jakiś czas ponownie zjawiają się u nich z podobnym zatruciem. Dodatkowo zażywający dopalacze są nieprzewidywali i trudni do opanowania. Namiastkę zachowania osób po dopalaczach opisaliśmy na przykładzie dopalacza Flakka i Spice.
– Potrzebne są systemowe działania, które uświadomią młodym ludziom jak działają np. dopalacze. W szkołach prowadzę warsztaty, gdzie pokazuję młodym ludziom nieraz bardzo drastyczne zdjęcia, jak wygląda i zachowuje się osoba po zażyciu dopalaczy oraz jakie skutki długofalowe dla zdrowia, wyglądu ma zażywanie tych substancji i to do nich przemawia – mówi specjalistka.
A patrząc na statystyki, to właśnie wśród młodzieży wskaźnik zatruć dopalaczami jest najwyższy. Idąc tym tropem, kary za leczenie wymierzone byłyby nie w samych użytkowników dopalaczy, a w ich rodziców. Na razie jednak kwestia wprowadzenia opłat istnieje w sferze rozmów między lekarzami. Czy będzie tak w przyszłości? Wszystko zależy pewnie od rozwoju skali zjawiska jakim jest zażywanie dopalaczy w Polsce.
Źródło: Rynekzdrowia.pl