Stan wojenny na Ukrainie? Poroszenko podpisał dekret, musi go jeszcze zatwierdzić Rada Najwyższa

Paweł Kalisz
Petro Poroszenko w związku z atakiem Rosji na okręty wojenne Ukrainy podpisał dekret o ogłoszeniu w kraju stanu wojennego. Wniosek prezydenta musi jeszcze zatwierdzić Rada Najwyższa Ukrainy.
Petro Poroszenko podpisał dekret o ogłoszeniu stanu wojennego na terytorium Ukrainy. Teraz musi go zatwierdzić Rada Najwyższa. Fot. Agata Grzybowska / Agencja Gazeta
W niedzielę okręty należące do Rosji zaatakowały w Cieśninie Kerczeńskiej okręty ukraińskie. Wcześniej zablokowano im możliwość wpłynięcia na Morze Azowskie, do którego rości sobie prawa Rosja od czasów bezprawnego zajęcia Krymu. Staranowano i ostrzelano ukraińskie jednostki, kilku marynarzy zostało rannych. Wieczorem Rosjanie przejęli okręty ukraińskie.
W odpowiedzi na te działania prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podpisał dekret o ogłoszeniu w państwie stanu wojennego. Teraz musi to jeszcze zatwierdzić Rada Najwyższa Ukrainy.


W stanie wojennym państwo może nakazać obywatelom pracę społeczną – mowa tu przede wszystkim o pracy na rzecz obronności Ukrainy. Jeśli Rada Najwyższa przychyli się do wniosku Poroszenki, administracja miałaby prawo kontrolować ponadto prywatną i komunalną własność, oraz mogłaby wpływać na media.

Obowiązywać też będzie szereg zakazów, jak na przykład przeprowadzania wyborów, referendów, zmian w konstytucji, masowych wydarzeń. Dopuszczalna za to będzie ewakuacja ludności, internowanie obywateli zagrażających Ukrainie. W czasie trwania stanu wojennego na Ukrainie obowiązywać będzie też prohibicja i godzina policyjna.