Misiło ujawnił, w jaki sposób wyleciał z Nowoczesnej. Odbyło się głosowanie... przez SMS-y

Piotr Burakowski
Piotr Misiło zarzucił Katarzynie Lubnauer na łamach "Rzeczpospolitej", że brakuje jej kompetencji w zarządzaniu partią. Lubnauer w odpowiedzi zawiesiła posła w prawach członkowskich i złożyła wniosek o usunięcie go z Nowoczesnej. W końcu do tego doszło. Polityk wyleciał za sprawą SMS-owego głosowania – zrelacjonował Misiło w programie "Tłit" Wirtualnej Polski.
Piotr Misiło skrytykował liderkę Nowoczesnej na łamach "Rzeczpospolitej". Fot. Marek Podmokły / Agencja Gazeta
Poseł powiedział także, że będzie namawiał swoich kolegów z Nowoczesnej, aby "dążyć w kierunku Koalicji Obywatelskiej, do tego, aby powstał wspólny klub w Sejmie". Misiło uzasadnił to niskim sondażowym poparciem Nowoczesnej, a także tym, że przedstawiciel Nowoczesnej tylko w jednym województwie wszedł w skład zarządu sejmiku.

Wspomniał także o nagłym "transferze" do PiS Wojciecha Kałuży, który zapewnił "dobrej zmianie" przewagę na Śląsku.

W rozmowie z Onetem Lubnauer tłumaczyła, dlaczego złożyła wniosek do Sądu Koleżeńskiego o usunięcie polityka z partii. – Misiło od dłuższego czasu szkodził Nowoczesnej i Koalicji Obywatelskiej. Próbował uprawiać własną politykę, która nam szkodziła – przekonywała. Dodała, że podjęła decyzję o zawieszeniu do czasu orzeczenia Sądu Koleżeńskiego.


Anonimowy członek Nowoczesnej stwierdził, że rozmowa z "Rzeczpospolitą" przesądziła o sprawie. – To przelało czarę goryczy, ale Misiło wiele razy dostawał ostrzeżenia od władz partii. Nie zastosował się, więc podjęto decyzję o jego zawieszeniu – tłumaczył Onetowi.

źródło: Wirtualna Polska