"Planeta rozdzwoniła się jak dzwon". Tajemniczy dźwięk obiegł Ziemię i nikt nie wie, co się stało
Nigdy nie spotkałem się z czymś podobnym – tak Göran Ekström, sejsmolog z Uniwersytetu Kolumbia, skomentował tajemnicze wstrząsy na całym świecie. Zjawisko, które zaobserwowano niedaleko wyspy Majotta na Komorach 11 listopada, rozprzestrzeniło się w innych miejscach kuli ziemskiej.
Nietypowe trzęsienie ziemi zarejestrowały sejsmografy wszystkich agencji geologicznych na świecie. Zanotowano potężną falę sejsmiczną o bardzo niskiej częstotliwości, która trwała ponad 1,5 godziny – a to bardzo rzadkie zjawisko.
Dlaczego trzęsienie ziemi można odbierać jako dziwaczne? Typowe wstrząsy charakteryzują się falą pierwotną o wysokiej częstotliwości. Po niej nadchodzi fala wtórna. Dopiero w trzeciej kolejności pojawia się fala powierzchniowa.
Tymczasem fala powierzchniowa, która rozeszła się po kuli ziemskiej 11 listopada, nie była zapowiedziana. Nie było ani pierwotnej, ani wtórnej fali. Zagadkę – przynajmniej do pewnego stopnia – ma wyjaśniać to, co dzieje się od sześciu miesięcy na Majotcie, która leży w połowie drogi między Madagaskarem a kontynentem afrykańskim. Od maja wyspę nawiedzały silne trzęsienia ziemi. W maju doszło do kilku mocnych wstrząsów z najsilniejszym o magnitudzie 5,8 stopni.
Francuska służba geologiczna podejrzewa, że powstaje nowy wulkan. Źródłem tajemniczego dzwonienia mają być ruchy magmy pod dnem oceanu. System GPS wykazał, że Majotta przesunęła się o pięć centymetrów na południowy wschód w czasie krótszym niż pięć miesięcy. Wszystko to jednak tylko spekulacje. Inna hipoteza zakłada, że był to skutek eksplozji małej asteroidy w górnych warstwach atmosfery.
źródło: This Insider