Najpierw kłótnia w tabloidzie, potem prokuratura, teraz sąd. Joanna Schmidt domaga się wyższych alimentów

Mateusz Marchwicki
Walka Joanny Schmidt i jej byłego męża Pawła przeniosła się właśnie do sądu. W poznańskim Sądzie Rejonowym rozpoczął się proces, w którym posłanka domaga się od swojego eks-męża podwyższenia alimentów. Na gigantyczną kwotę do regularnego płacenia nie zgadza się pozwany.
Posłanka domaga się od byłego męża zaległych jej zdaniem alimentów. Fot. Łukasz Cynalewski/Agencja Gazeta
Posłanka domaga się od swojego byłego męża 15 tysięcy złotych alimentów. I nie, nie jest to zaległa kwota, tylko wniosek o podwyższenie comiesięcznej wpłaty na konto. Uzasadnieniem tak dużych pieniędzy na trójkę dzieci mają być prywatne szkoły, do których uczęszczają dzieci, prywatna służba zdrowia i zajęcia pozalekcyjne.

Od rozwodu Joanny i Pawła Schmidtów minęły ponad dwa lata. Na początku najstarsza córka Anna mieszkała z ojcem, a dwójka młodszego rodzeństwa z mamą. Teraz cała trójka mieszka już w Warszawie. Chociaż na początku byli małżonkowie dogadywali się co do opieki nad dziećmi i pieniędzmi na nie, teraz rozmowy odbywają się tylko poprzez ich adwokatów.


Sprawa toczy się za zamkniętymi drzwiami, ale jak dowiedział się "Super Express" na sali rozpraw doszło do ostrej wymiany zdań między eks-małżonkami. – Nie stać mnie na płacenie takich sum – miał powiedzieć Paweł Schmidt.

Przypomnijmy, konflikt między eksmałżonkami rozpoczął się od żądań Joanny Schmidt, która od swojego byłego męża domagała się 28 tysięcy złotych za – jej zdaniem –zaległe alimenty. Z kolei Paweł Schmidt oskarża swoją byłą żonę o utrudnianie kontaktu z dziećmi a także o bezprawne pobieranie świadczenia 500+.

źródło: se.pl