Po Nowoczesnej zostały praktycznie tylko długi. Już wiadomo, kto je spłaci
Odejście z Nowoczesnej części posłów z przewodniczącą klubu parlamentarnego Kamilą Gasiuk-Pihowicz na czele zamieniło partię Katarzyny Lubnauer w koło poselskie i zmarginalizowało je do roli opozycyjnej przystawki. Do tego dochodzą problemy finansowe partii: za Nowoczesną ciągną się długi, zaciągnięte jeszcze w 2015 roku. Kto w obecnej sytuacji je spłaci? I ile Nowoczesna jest winna swoim wierzycielom?
Jednak oprócz strat osobowych i zmarginalizowania Nowoczesnej, za ugrupowaniem Katarzyny Lubnauer wciąż ciągnie się sprawa zaciągniętych długów.
Skąd wzięły się długi?
Zobowiązania finansowe ugrupowania to wynik zaciągniętych kredytów i pożyczek, które miały sfinansować kampanię wyborczą w 2015 roku. A te nie są wcale małe.
Nowoczesna musi spłacić zobowiązanie wobec telewizji Polsat, która za 900 tysięcy złotych emitowała spoty wyborcze przed wyborami parlamentarnymi. Obecnie trwają rozmowy z nadawcą, aby dług, który miał być spłacony do końca roku, rozłożyć na raty.
Jednak to nie wszystkie należności, które ma do zapłacenia .N. Do spłacenia pozostał jeszcze prawie 2 milionowy kredyt zaciągnięty w banku PKO BP. A za to odpowiedzialny jest pełnomocnik finansowy z 2015 roku, którym był wtedy Michał Pihowicz, prywatnie mąż byłej już przewodniczącej klubu parlamentarnego Nowoczesnej Kamili Gasiuk-Pihowicz.
Dlaczego Nowoczesna ma tak potężne problemy ze spłatą zobowiązań? Wszystko przez błędne rozliczenie finansów z kampanii wyborczej, które odrzuciła Państwa Komisja Wyborcza. Skutkowało to tym, że ówczesna partia Ryszarda Petru nie dostałą zwrotu z budżetu państwa, a więc nie miała z czego spłacić swoich zobowiązań. Do tego dochodzi także kompromitujące sprawozdanie finansowe partii, które ujawniła ostatnio PKW.
Kto spłaci długi?
Jak twierdzą Katarzyna Lubnauer, Adam Szłapka i skarbnik Nowoczesnej Mirosław Pampuch, większość zaciągniętych partyjnych długów musi spłacić Michał Pihowicz, który figuruje w dokumentach bankowych i tych przekazywanych wtedy PKW. Przyznała to także jego żona.
Reszta partyjnych długów przeszłaby na... Skarb Państwa, a więc spłacone zostałyby one przez każdego podatnika. Taką sytuację przewiduje artykuł 48 ustawy o partiach politycznych.
Takie rozwiązanie nastąpiłoby jednak tylko wtedy, gdyby zarząd partii podjął decyzję o likwidacji ugrupowania i Nowoczesna formalnie przestałaby istnieć.Koszt likwidacji pokrywa się z majątku likwidowanej partii politycznej. Jeżeli majątek partii wystarcza jedynie na pokrycie części kosztów jej likwidacji, pozostałą część tych kosztów pokrywa Skarb Państwa.
Partyjne przepychanki
Prawie 3 miliony złotych zobowiązań i rozpad partii podgrzewają wewnętrzną atmosferę. Dziennikarz portalu wp.pl Michał Wróblewski, opublikował screen z wewnętrznego forum Nowoczesnej, na którym dochodzi do bardzo ostrych spięć i dyscyplinowania członków.