Sikorski reaguje na hejt po śmierci Szczypińskiej. Przypomina Brudzińskiemu pewien fakt

Ola Gersz
Jolanta Szczypińska nie jest pierwszą ofiarą pośmiertnego hejtu. Pełne nienawiści komentarze pisano też po śmierci Bronisława Geremka czy Władysława Bartoszewskiego, o czym na Twitterze przypomniał były szef MON. Czy to jednak usprawiedliwia hejterów?
Przeciwnicy Bronisława Geremka chętnie dzielili się swoją radością po jego śmierci. To zdjęcie pochodzi z 2008 r. z pogrzebu prof. Geremka. Fot. Krzysztof Miller / Agencja Gazeta
Po śmierci posłanki PiS Jolanty Szczypińskiej w internecie pojawiło się wiele hejterskich komentarzy. Znaleźli się tacy, którzy cieszyli się, że "jednego pisiora mniej" i że odeszła "pisowska kreatura". Sprawą zajmie się prokuratura, działania zapowiedział także minister spraw wewnętrznych i administracji.

Do sprawy nawiązał były marszałek Sejmu Radosław Sikorski. Polityk PO wskazał na drugą stronę medalu. "Gdy prawicowe kreatury pisały o Geremku oburzenia nie było" – napisał na Twitterze, nawiązując do słów szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego o tym, że "żadna kreatura nie pozostanie anonimowa". Przypomnijmy, że podczas pogrzebu profesora Geremka w 2008 r. słuchacze Radia Maryja wystawili przed kościołem Wizytek w centrum Warszawy transparent o treści "Dzięki Ci Boże, że go od nas już zabrałeś". Dziennikarzom wyjaśniali, że to dlatego, że "doradzał Bolkowi", czyli Lechowi Wałęsie. Niektóre osoby, które komentują hejt pod adresem zmarłej Jolanty Szczypińskiej, przypominają również, że nienawistnych komentarzy nie uniknęli też po śmierci Władysław Bartoszewski czy Grzegorz Miecugow.


Hejt jest jednak hejtem i jest nie do zaakceptowania. Po każdej stronie politycznej barykady.