Zmarł polski bohater. Polak, który chciał powstrzymać terrorystę w Strasburgu nie żyje

Adam Nowiński
Jeszcze w sobotę pisaliśmy, że 36-letni Bartosz N., który wraz z kolegami powstrzymał terrorystę i udaremnił masakrę w jednym z klubów w Strasburgu, walczy o życie z raną postrzałową głowy. Dzień później rodzina Polaka poinformowała, że mężczyzna zmarł.
Nie żyje Polak, który wraz z kolegami powstrzymał terrorystę i udaremnił masakrę w jednym z klubów w Strasburgu. Fot. Screen/https://youtu.be/V5KO3dos58s
– Tamtego dnia Bartek poszedł na koncert do jednego z klubów. Jeszcze zanim koncert się rozpoczął, Bartek razem ze znajomym dziennikarzem z Włoch i dwoma muzykami stali przed wejściem. Wyszli zapalić. Wtedy zobaczyli zamachowca z bronią. Od świadków wiemy, że rzucili się, żeby go powstrzymać. Dzięki nim drzwi zostały zamknięte, sprawca nie wszedł do środka – powiedzieli "Gazecie Wyborczej" Renata i Bogusław Bojczukowie, znajomi Polaka.

Mężczyzna za ten czyn zapłacił wysoką cenę. 36-latek trafił do szpitala w Strasburgu z raną postrzałową głowy. Od wtorku walczył o życie. Jak podaje francuski portal Dna.fr jego stan był krytyczny (był w stanie śmierci mózgowej). Czuwała przy nim jego matka. W niedzielę rodzina Bartka poinformowała na Facebooku, że mężczyzna zmarł. "Mój brat, Bartosz właśnie nas opuścił. Dziękuje Ci za Twoją miłość i siłę, którą mi przyniosłeś. Wiem, że zawsze będziesz dbać o nas i będziesz nadal przynosić nam radość" – napisał Jakub, brat Bartka, który także mieszka w Strasburgu. Jego wpis udostępniła ich siostra, Magdalena. Z kolei "Polska The Times" potwierdza informację powołując się na swoje źródła w europarlamencie.


Bartosz miał 36 lat. Od 20 mieszkał w Strasburgu. Współpracował m.in. z Parlamentem Europejskim. Był przewodnikiem wycieczek, muzykiem i wolontariuszem zaangażowanym w sprawy kultury. Bartosz jest piątą ofiarą strzelaniny w Strasburgu.