"Feminizm jest w Polsce synonimem przekleństwa". Chór Czarownic to zespół, który naprawdę zmienia nasz kraj

Katarzyna Michalik
Chór Czarownic to zespół absolutnie bezprecedensowy na polskiej scenie muzycznej. Kilkadziesiąt kobiet odgrywają spektakle, które naprawdę potrafią zaskoczyć. Niech nazwa "chór" cię nie zmyli. Te dziewczyny kochają punka, hałas i autoironię. Teraz chcą wydać autorską płytę.
Chór Czarownic to punkowy zespół. To projekt wyjątkowy na polskim rynku Fot. Chór Czarownic
Historia z odrobiną magii
Inspiracją do stworzenia zespołu była historia opowiadająca o pierwszej kobiecie w Polsce, którą osądzono za czary i spalono na stosie na poznańskim Chwaliszewie. Każda z dziewczyn biorących udział w projekcie na co dzień zajmuje się czymś zupełnie innym. Ich występy to niezwykłe, awangardowe spektakle.

– Każda z kobiet w chórze jest odmienna i inaczej postrzega siebie. Na pewno jest to synonim siły i niezależności, symbol odwagi i solidarności kobiecej, ale też część przewrotnej opowieści o kobiecej naturze, chwilami pełnej paradoksów – mówi naTemat Ewa Łowżył, założycielka Chóru Czarownic.



Walka o równość z humorem
Ten opis sprawia, że wydają się zespołem wręcz stworzonym do walki o równość płci. Między innymi dlatego to właśnie one zostały zaproszone do udziału w poznańskim koncercie z okazji 100-lecia uzyskania przez kobiety praw wyborczych. Rzeczy niezwykle istotnej, a jednak przyćmionej przez huczne obchody setnej rocznicy odzyskania niepodległości.

– Medialna przestrzeń publiczna jest zdominowana przez historię pisaną męskim piórem, o mężczyznach i dla mężczyzn. To zrodziło przesadne admirowanie tematów męskich, jak wojna, konkurencja, współzawodnictwo, dominacja – mówi Ewa. – Taki stan rzeczy chwieje harmonią naszego świata – dodaje.

Jednocześnie artystka podkreśla, że doprowadzenie 100 lat temu do zrównania praw wyborczych kobiet i mężczyzn w Polsce było krokiem w kierunku przywrócenia harmonii i skierowania zainteresowania na tematy relacji, ekologii i solidarności społecznej. To czyni święto ważnym i wartym wspólnej celebracji.
Występy Chóru Czarownic zawsze są pełne emocji i energiiFot. Kasia Teiner
Wiele kobiecych ruchów i projektów nie chce być nazywanych "feministycznymi" - to określenie, niestety, często uważane jest za pejoratywne. Chór Czarownic jednak nie chce go unikać, choć w skład zespołu wchodzą nie tylko kobiety. Feminizm uważają za pozytywny ruch społeczny i filozofię mówiącą o równouprawnieniu, więc nie wyobrażają sobie, by myśleć o Chórze inaczej.

– Środowiska patriarchalno-fanatyczne zrobiły bardzo wiele, żeby ta pozytywna idea była w Polsce synonimem przekleństwa, czegoś niezrozumiałego, czego należy się bać – tłumaczy Ewa. – Mamy nadzieję, że swoją twórczością przykładamy się do pozytywnej zmiany społecznej świadomości feministycznej – uzupełnia.

Poza aspektem ideologicznym i filozoficznym Chór Czarownic jest też zespołem, który popiera i wpisuje się w modny ostatnio ruch "body positive".



Samoakceptacja i dystans
Kobiety na scenie występują w cielistych sukienkach, które eksponują ich niedoskonałości i podkreślają różne kształty. To również element ich manifestu: kobiecy szablon lansowany przez media Czarownice uważają za nudny i frustrujący a różnorodność traktują jak zaletę, a nie wadę.

– Halki, nasze kostiumy sceniczne, niosą dużo więcej znaczeń, efekt jaki osiągamy jest zaskakujący - czułość, wzruszenie, poczucie wspólnoty, siostrzeństwa, ale bywa, że rezerwa, konsternacja, a czasami odrzucenie – opowiada Ewa. – Myślę, że na odbiór naszego wizerunku może mieć wpływ relacja widza z własnymi doświadczeniami życiowymi, gdyż wyglądamy w nich jak zwykłe kobiety, matki, córki, siostry, żony i to właśnie jest takie emocjonujące – podsumowuje.

Ich występ na legendarnym festiwalu w Jarocinie okazał się ogromną sensacją. Dziewczyny chciałyby śpiewać na również na innych, największych festiwalach muzycznych w Polsce i dotrzeć do słuchaczy w różnych zakamarkach kraju. Zresztą publiczność pragnie tego samego - wiele kobiet pisze do Chóru, zapraszając je do swoich miast.

– Adam Wajrak po naszym jarocińskim występie napisał: "'Chór Czarownic już zmienia Polskę" i to jest nasz cel. Marzą się nam też występy dla kobiet z innych kultur, krajów świata, przyłożenie się do budowania globalnej sieć kobiecej solidarności – podsumowuje Ewa.

Dziewczynom nie udało się jeszcze wydać płyty, ale na portalu crowdfundingowym zrzutka.pl właśnie uruchomiono zbiórkę na realizację wydawnictwa.