Słowacja znowu poruszona potężnym wypadkiem. To BWM aż wystrzeliło w powietrze

Paweł Kalisz
Na Słowacji znów jest głośno o wypadku samochodowym, w którym pirat drogowy pędził samochodem na złamanie karku. Auto z taką prędkością uderzyło w barierę przed wjazdem do tunelu, że aż wyleciało w powietrze i po przeleceniu kilkunastu metrów uderzyło w strop tunelu. O dziwo, kierowca przeżył.
44-letni Słowak postanowił sprawdzić własności lotne swojego BMW. Po przeleceniu kilkunastu metrów auto uderzyło w strop tunelu i spadło. Fot. Facebook / Policja Republiki Słowacji
O wielkim szczęściu może mówić słowacki kierowca, który najwyraźniej postanowił sprawdzić możliwości swojego auta. W okolicach Popradu BMW uderzyło w betonową barierę, odbiło się, wzbiło się do góry na kilka metrów, przeleciało kilkanaście metrów, uderzyło w strop tunelu, po czym spadło na ziemię.
Co ciekawe, kierowca nie odniósł większych obrażeń. Zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamery zamontowane przed tunelem, a nagranie można zobaczyć w sieci, zostało bowiem udostępnione przez słowacką policję.


Film ten cieszy się dużą popularnością i jest głośno komentowany na Słowacji, która jeszcze niedawno żyła dramatycznymi wydarzeniami na drodze pod Dolnym Kubinem. Polak kierujący porsche staranował wówczas z dużą prędkością skodę z trzema osobami na pokładzie, doprowadzając do śmierci jednej z nich.